- Nie ma innego wytłumaczenia: on tęskni za panem, dlatego czuwa tutaj, jak na posterunku - powiedzieli w rozmowie z "Gazetą Pomorską" bydgoszczanie.
Od dwóch lat na jednym z bydgoskich cmentarzy mieszka pies, którego właściciel najprawdopodobniej zmarł i został pochowany w tej nekropolii. Nie wiadomo, jednak gdzie dokładnie spoczywa opiekun czworonoga, ponieważ zwierzę często przechadza się między kilkoma nagrobkami.
Niektórzy mieszkańcy Bydgoszczy twierdzą, że pies zamieszkał na cmentarzu dwa lata temu, jednak pani Karolina, z którą udało się porozmawiać reporterom "Gazety Pomorskiej" widuje go od lata zeszłego roku. Choć kobieta karmi czworonoga codziennie od ośmiu miesięcy, pies nadal nie ma do niej zaufania, a do miski z jedzeniem podchodzi dopiero wtedy, kiedy pani Karolina od niej odejdzie.
Zeszłej zimy piesek również przebywał na cmentarzu. Aby ukryć się przed mrozem, chował się między mogiłami w wykopanej norze. Grupa mieszkańców chciała pomóc zwierzęciu i postawić dla niego budę przed płotem cmentarza - nie mogli tego zrobić, ponieważ uznano to za niestosowne. W zamian przyniesiono legowisko, jednak szybko zostało ono wyrzucone.
W sprawie pieska interweniowali już strażnicy miejscy, weterynarz oraz pracownicy ochrony, jednak nie udało im się schwytać czworonoga. Osoby, które widują psa, sądzą, że zwierzę potrzebuje behawiorysty. Mieszkańcy Bydgoszczy szukają osoby, która byłaby chętna pomóc psu.