Ekspert MEN chce zmian w podręcznikach do historii. Chodzi o zdanie nt. współpracy Lecha Wałęsy z SB

Ekspert Ministerstwa Edukacji i Nauki chce zmian w podręcznikach do historii. Według dra hab. Mirosława Szumiło powinno się w nich znaleźć zdanie: "Według ustaleń historyków z IPN Lech Wałęsa współpracował z SB". Wydawca z kolei boi się, że taka decyzja będzie niosła ze sobą konsekwencje prawne.

Ministerstwo Edukacji i Nauki powołało grupę ekspertów, których zadaniem jest zaopiniowanie podręczników szkolnych. Każdy podręcznik oceniany jest przez dwóch ekspertów. Rzeczoznawca może ocenić go negatywnie, pozytywnie lub warunkowo. Przy sprzecznych opiniach resort powołuje superrecenzenta, który ma rozstrzygające zdanie.

Zobacz wideo Marek Borowski: Wałęsa był „Bolkiem”? „Miał krótki epizod, ale to go nie dyskwalifikuje”

Ekspert Czarnka chce, by w podręcznikach od historii była wzmianka "o współpracy Lecha Wałęsy z SB"

Historyk dr hab. Mirosław Szumiło ocenił warunkowo podręcznik do historii i wysłał wydawcy szereg uwag. Część z nich została uwzględniona, jednak jak informuje Onet.pl, jest problem z jedną zmianą, której wymaga rzeczoznawca resortu nauki.

Dotyczy ona byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Według Szumiły, który jest jednocześnie pracownikiem Instytutu Pamięci Narodowej, w podręczniku powinna znaleźć się informacja, że "według ustaleń historyków z IPN Lech Wałęsa Współpracował z SB". - Jako historyk mówię, że fakt współpracy jest dla mnie niezaprzeczalny. Mam na myśli fakt rejestracji w latach 1970-1976 XX wieku i fakt współpracy. Jest to odnotowane w dokumentach. Do późniejszych lat nie ma żadnych dowodów, chociaż były i takie oskarżenia - mówi Onetowi Mirosław Szumiło, który na co dzień związany jest Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej. Historyk publikuje też artykuły w mediach prawicowych: "W Sieci", "Gazeta Polska" i "Historia Do Rzeczy".

Przemysław Czarnek Czarnek zapowiada: Wychowanie do życia w rodzinie priorytetem w oświacie

Z ustaleń portalu wynika, że wydawca podręcznika nie chce zgodzić się na zaproponowaną zmianę. Powodem mają być kwestie prawne. Rzeczoznawca twierdzi natomiast, że wydawcy nic nie grozi - powołuje się przy tym na orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie Krzysztofa Wyszkowskiego, któremu SN uchylił wyrok nakazujący przeproszenie Lecha Wałęsy za nazwanie go "tajnym współpracownikiem SB". Szumiło dodaje, że w podręczniku mogą znaleźć się dwie strony tej sprawy - także to, że Lech Wałęsa zaprzecza, że współpracował z SB.

Wyrok SN zapadł w ubiegłym tygodniu po skardze Zbigniewa Ziobry na decyzję Sądu Apelacyjnego, który w 2011 roku nakazał Wyszkowskiemu przeproszenie Wałęsy. Sąd Najwyższy podkreślał, że nie rozstrzyga tego, czy były prezydent faktycznie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa, ale ocenił, że sądy niższych instancji "nie ustaliły nieprawidłowości tej wypowiedzi", a Sąd Apelacyjny "stwierdził, że z zebranych dowodów nie wynikało to, by była prawdziwą".

Dlaczego Lecha Wałęsy nie ma w podręcznikach? "Ponieważ w pełnej glorii i chwale wraca historia"

Zmiany w podręcznikach były zapowiadane przez Przemysława Czarnka od 2020 roku. W listopadzie szef resortu nauki mówił m.in. o "jednoznacznym poprawieniu podręczników", które rzekomo "nie pasują do podstawy programowej". Polityk m.in. na antenie Polskiego Radia 24 czy TVP mówił o "ostatecznym zakończeniu pedagogiki wstydu" oraz "zakończeniu zgnilizny moralnej" - której przejawem ma być "niedocenianie dorobku filozoficznego Jana Pawła II".

Minister Czarnek Czarnek: Encykliki społeczne Jana Pawła II powinny stać się elementami podręczników

Podręczniki zmieniane były także podczas reformy Anny Zalewskiej rozpoczętej w 2016 roku. W podręcznikach do historii już wtedy nie znalazło się miejsce dla Lecha Wałęsy. - Ponieważ w pełnej glorii i chwale wraca historia, a nauczyciele uczą się odwagi i dyskusji o prawdzie i fałszu, w związku w tym to oni będą podejmować decyzje - dlatego że Lecha Wałęsy, jak nie było, tak nie ma (...). Ale w podstawie programowej była i jest "Solidarność" i jej bohaterowie - mówiła w 2017 roku w RMF FM ministerka Anna Zalewska. Dalej polityczka powołała się na prezesa IPN-u, który według niej powiedział "bardzo rozsądnie zdanie, że dla jednych Lech Wałęsa będzie bohaterem, a dla drugich tajnym współpracownikiem".

Więcej o: