Jak nieoficjalnie ustaliło RMF FM, komendant miejski oraz jego dwaj zastępcy w zielonogórskiej policji mieli przyjąć dawki szczepionki przy wykorzystaniu koneksji, a także umożliwić przyjęcie preparatu innym funkcjonariuszom. Sama policja milczy jednak na temat przyczyn wszczętego postępowania.
Stacja zadała pytania w biurze prasowym policji. Dostała odpowiedź, że "skorzystanie z możliwości szczepienia przeciw COVID-19 jest prywatną sprawą każdego z funkcjonariuszy i pracowników Policji", a takie dane nie są gromadzone. Okazuje się jednak, że powodów wszczętego postępowania może być więcej.
Według informacji uzyskanych od rozmówców rozgłośni, w jednostce dochodziło do licznych nieprawidłowości. Ma chodzić między innymi o wypisywanie przez jednego z tamtejszych policjantów fikcyjnych mandatów, by poprawić statystyki dotyczące własnej efektywności. Wypełnione druki miano znaleźć służbowej szafce policjanta, jednak jak podaje RMF "nie wszczęto postępowania, ani nie zwieszono go w czynnościach", miał zostać za to przeniesiony do mniejszej jednostki.
Mówi się także o przekroczeniu przez dwóch funkcjonariuszy uprawnień podczas zatrzymania, jednak podstępowanie zostało umorzone. Dodatkowo informacje o nieprawidłowościach dochodzą także z wydziału ruchu drogowego. Naczelnik, którego miały dotyczyć skargi o mobbing, awansował jednak na stanowisko komendanta miejskiego.