Konstrukcję umieszczono nad ulicą Okólną w Lesie Łagiewnickim. Mierzący kilkanaście metrów długości most zawieszono pomiędzy dwoma drzewami. Wykonany jest z siatki o podwyższonej odporności na temperatury. Dzięki niemu łódzkie wiewiórki będą mogły bezpiecznie przedostawać się przez leśną ulicę.
"Poważna inwestycja. Kładka dla wiewiórek nad ulicą Okólną zainstalowana. W pakiecie z karmnikiem z orzeszkami" - napisała na Facebooku prezydentka miasta Hanna Zdanowska.
Zarząd Zieleni Miejskiej zapowiada, że będzie bacznie obserwował to miejsce, a jeśli rozwiązanie się sprawdzi, to podobne tunele zostaną umieszczone również w innych częściach miasta.
- Wiewiórki żyją praktycznie wszędzie wokół nas, w parkach, skwerach, wszelkich zadrzewionych terenach, w lasach. Przemieszczają się, szukając pokarmu, schronienia i partnera. Niestety, często giną pod kołami samochodu. Postanowiliśmy, że spróbujemy coś na to zaradzić i poszukać bezpiecznego rozwiązania do pokonywania ulic - mówi Małgorzata Kryzińska, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.
By zachęcić wiewiórki do korzystania z mostu, w jego pobliżu umieszczono tzw. orzeszkomat.
- W jego magazynku mieści się półtora kilograma pożywienia. Wiewiórki najbardziej lubią orzechy włoskie i laskowe. Liczymy, że nęcone pokarmem przekonają się do korzystania z mostu - mówi Kamil Polański, kierownik Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt.
Obecnie wśród podopiecznych ośrodka jest kilka małych wiewiórczych sierot. Zwierzątka trafiły do placówki jeszcze ślepe i bardzo niesamodzielne. Gdy podrosną, powrócą do natury.
Polański dodaje, że w Łodzi z każdym rokiem dochodzi do coraz większej liczby wypadków z udziałem dzikich zwierząt. Kierownik ORDZ informuje też, że w 2020 roku do ośrodka trafiło ponad 2300 zwierząt, w tym ponad 800 młodych, którym należało poświęcić wiele troski. Niemal 1000 zwierzaków udało się wyleczyć i wypuścić z powrotem na wolność.
Celem mostu dla wiewiórek jest nie tylko próba ocalenia ich przed ruchem ulicznym. Chodzi też o uwrażliwienie kierowców.
- Mosty, poza wymiarem praktycznym, mają także walor edukacyjny. Chcemy, żeby widząc je, kierowcy zdejmowali nogę z gazu, zwalniali, obserwowali, co się dzieje w lesie, przez który przejeżdżają. Zwierzęta są tutaj u siebie i to normalne, że pojawiają się na ulicy - dodaje Małgorzata Kryzińska.