W Domu Dziecka im. św. Ojca Pio w Mysłowicach (woj. śląskie) dochodziło do przypadków znęcania się nad wychowankami oraz dręczenia pracowników - wynika z kontroli, którą prezydent miast zlecił tam miesiąc temu.
Kontrola prowadzona była przez niezależnych specjalistów z poradni psychologiczno-pedagogicznej z Ośrodka Interwencji Kryzysowej i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w domu dziecka przy ul. Żeromskiego w Mysłowicach przez ostatnie tygodnie. Działania potwierdziły, że w placówce dochodziło do przypadków znęcania się nad wychowankami i dręczenia pracowników - taką informację podał w poniedziałek mysłowicki magistrat.
- Otrzymywaliśmy wcześniej sygnały, że coś dzieje się tam niepokojącego, ale nikt nie chciał zeznawać w tej sprawie. Mogliśmy się odnosić jedynie do tego, co pisały mamy. Z drugiej strony to były kobiety, którym dzieci zostały zabrane. Ciężko było więc odnieść się do tych zarzutów - mówił w marcu Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic. Sytuacja się zmieniła, gdy do urzędu wpłynęło pismo od jednej z nauczycielek, która później nieustępliwie interweniowała w Urzędzie Miasta.
W wyniku tego prezydent Mysłowic odsunął od pełnienia obowiązków dyrektorkę, która sprawowała tę funkcję od 21 lat. Po rozmowie z pracownikami oraz wychowankami ośrodka, z pracy wydalona została także psycholożka dziecięca.
Prezydent Dariusz Wójtowicz zapowiedział wówczas, że złoży doniesienie do prokuratury o nieprawidłowościach w placówce.
- Nie usłyszałam żadnych zarzutów. Zostałam zawieszona przez prezydenta w czynnościach służbowych na miesiąc. Pracodawca dostał informacje o możliwym znęcaniu się nad wychowankami. Nie wskazano żadnych konkretów. Zawieszono mnie, a teraz szuka się na mnie kwitów - mówiła w marcu "Dziennikowi Zachodniemu" Krystyna Wolwiak, dyrektorka domu dziecka.
Lokalne władze zapowiadają, że dyrektorka i psycholożka, które do tej pory były odsunięte od obowiązków, zostaną wyrzucone z pracy. - Zostało przygotowane dyscyplinarne zwolnienie dla pani dyrektor i dla pani psycholog. Raport pokontrolny nie pozostawia żadnych złudzeń i potwierdza, że w domu dziecka dochodziło do przypadków znęcania się nad wychowankami oraz dręczenia pracowników - powiedziała w poniedziałek rzeczniczka Urzędu Miasta w Mysłowicach Anna Górny, cytowana przez Polsatnews.pl.
Na czas prowadzenia kontroli opiekę nad dziećmi przejęła zastępczyni dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mysłowicach. "Osobiście nadzoruję wszelkie działania zespołów kontrolnych i codziennie spotykam się z pracownikami oraz wychowankami, aby odczuli szeroko pojęte bezpieczeństwo w placówce" - przekonywał prezydent na Facebooku.