"Mężczyzna, który w Lesznie uderzył kobietę, jest po zarzutach: znieważenie wulgarnymi słowami, lekkie uszkodzenia ciała, naruszenie nietykalności, wszystko jako czyny chuligańskie" - poinformował na Twitterze mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Napastnikowi grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
"Dostał też mandat za brak maseczki. Ma również dozór Policji i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej" - dodał rzecznik prasowy we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Informację potwierdziła w rozmowie z PAP oficer prasowa KMP w Lesznie asp. szt. Monika Żymełka, cytowana przez wnp.pl. 48-latek miał naruszyć nietykalność cielesną klientki sklepu, uderzając ją otwartą ręką w tył głowy, spowodował również lekkie uszkodzenie ciała poprzez cios pięścią w twarz, wskutek którego kobieta osunęła się na ziemię.
- Należy dodać, że wszystkich tych czynów mężczyzna dopuścił się w charakterze chuligańskim, czyli działając publicznie, z błahego powodu, okazując rażące lekceważenie porządku prawnego - argumentowała oficer.
Mężczyzna został przesłuchany, a następnie trafił do prokuratury. Tam zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy - policyjny nadzór oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej kobiety. Dodatkowo za brak maseczki na terenie supermarketu i ignorowanie obostrzeń epidemicznych został ukarany mandatem.
- 48-latek złożył obszerne wyjaśnienia, nie kwestionując treści nagrania, ale przedstawił swoją wersję przebiegu zdarzenia - wyjaśniała asp. szt. Monika Żymełka.
Przypominamy, do zdarzenia doszło w jednym z supermarketów w Lesznie w sobotę 10 kwietnia. W toku śledztwa ustalono, że klientka sklepu zwróciła 48-latkowi uwagę na to, że nie ma zasłoniętych ust oraz nosa, na co mężczyzna zareagował agresją, uderzając ją otwartą ręką w tył głowy, a następnie pięścią w twarz. Następnie, jak gdyby nigdy nic, odwrócił się i wrócił do pakowania zakupów.
Nagranie z miejsca zdarzenia trafiło do sieci, nie widać na nim, aby ktokolwiek z klientów lub pracowników zwrócił mężczyźnie uwagę na brak maseczki czy też pomógł kobiecie. Sieć sklepów, w której doszło do całej sytuacji, prowadzi wewnętrzne postępowanie dotyczące zachowania pracowników.