Protest "Murem za Bodnarem" organizowała grupa "Cień Mgły: oddolne wsparcie Strajku Kobiet". Początek zapowiedziano na godz. 18 przed Sejmem. "Zobaczyliśmy w tym tygodniu komiczny i tragiczny spektakl. Pięcioro aparatczyków w murach dawnego Trybunału Konstytucyjnego - w tym były prokurator stanu wojennego - przesłuchiwała profesora nauk prawnych i działacza na rzecz praw człowieka, zasłużonego Rzecznika Praw Obywatelskich, Adama Bodnara. Dziś rano ogłoszono śmieszny w świetle nauk prawnych wyrok, że urzędowanie Adam Bodnara na stanowisku RPO wkrótce będzie nieważne" - stwierdzono w opisie wydarzenia.
Jak podaje "Wyborcza Warszawa", już na samym początku policja zaprowadziła do radiowozu osobę, która miała iść na protest i która odmówiła podania swoich danych. Funkcjonariusze apelowali do uczestników znajdujących się przed Sejmem o rozejście się. "GW" podaje, że na miejscu zebrało się kilkadziesiąt osób, które zostały wylegitymowane przez policję.
"Według demonstrujących aktywistka Babcia Kasia została popchnięta przez pracownika Telewizji Polskiej" - relacjonował reporter OKO.press Maciej Piasecki.
Uczestnicy przeszli następnie na plac Trzech Krzyży, a potem na Nowy Świat. Później przejechali metrem ze stacji Świętokrzyska na stację Ratusz Arsenał. Stamtąd przeszli przed siedzibę Rzecznika Praw Obywatelskich.
- Przyszliśmy tutaj tylko po to, by skierować jedno słowo do jednego człowieka, którym jest Adam Bodnar. A tym słowem jest "dziękujemy!" - mówiła przez megafon jedna z uczestniczek.
Następnie manifestujący udali się na plac Piłsudskiego, Krakowskie Przedmieście i wrócili w okolice Sejmu.
W trakcie wydarzenia po godz. 21 miało dojść do szamotaniny z policją. "Kilka osób siada na ziemi, splatają się rękami i nogami. Kilka metrów dalej policja powala jednego z uczestników protestu na ziemię. Ludzie krzyczą: "Zejdź z niego!". Po chwili na ziemi siedzi i leży kilkanaście osób, policjanci otaczają je kordonem i próbują wyszarpywać" - podawała "Gazeta Wyborcza".
- Mieliśmy się rozchodzić, jedna z naszych koleżanek była z tyłu, chciała iść do domu. Policja wzięła ją w kordon, chciała rozpocząć czynności. My się zdenerwowaliśmy, bo chcieliśmy się rozchodzić, było rzucone hasło, że się rozchodzimy. Ludzie zaczęli się denerwować, policja zaczęła szarpać ludzi. I tak, od jednego do drugiego, doszło do tego, że dwie osoby zostały odwiezione na komisariat - mówiła jedna z uczestniczek protestu reporterowi OKO.press Maciejowi Piaseckiemu.
"Cień Mgły" podał ok. godz. 22, że zatrzymano łącznie trzy osoby.
Trybunał Konstytucyjny ogłosił w czwartek, że pełnienie obowiązków przez Rzecznika Praw Obywatelskich po upływie 5-letniej kadencji jest niezgodne z Konstytucją. Orzeczenie zostało już opublikowane w Dzienniku Ustaw. Kadencja Adama Bodnara upłynęła 9 września ubiegłego roku. W ostatnich miesiącach parlament trzykrotnie próbował wybrać następcę Adama Bodnara.
TK orzekł, że Adam Bodnar będzie mógł pełnić swoje obowiązki jeszcze przez 3 miesiące od opublikowania wyroku. W tym czasie parlament ma przygotować nowelizację ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, która - jak wynika z wypowiedzi polityków PiS - ma określić sposób wyboru tymczasowego Rzecznika.
Sejm w czwartkowym głosowaniu poparł kandydaturę posła PiS, Bartłomieja Wróblewskiego, na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Teraz będzie on musiał zdobyć poparcie Senatu.