W środę 14 kwietnia o godzinie 10.30 odbyła się konferencja prasowa ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, podczas której ogłoszono decyzję o przedłużeniu obecnych obostrzeń o kolejny tydzień, czyli do 25 kwietnia.
- Podjęliśmy decyzję o przedłużeniu obecnych restrykcji o tydzień. Jest jeden wyjątek - od poniedziałku 19 kwietnia dzieci wrócą do przedszkoli i żłobków - mówił szef resortu zdrowia. Dopuszczono również uprawianie sportu na świeżym powietrzu oraz przedłużono zakaz funkcjonowania hoteli do 3 maja.
Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz w rozmowie z Interią wypowiedział się na temat powrotu najmłodszych dzieci do nauczania stacjonarnego. Przyznał, że ma mieszane uczucia co do tej decyzji. Jego zdaniem, ma ona wymiar raczej ekonomiczny (mowa o zasiłkach, które otrzymują rodzice, gdy ich pociechy nie uczęszczają do szkoły z powodu obostrzeń), aniżeli zdrowotny.
- Gdyby istniały twarde dane wskazujące na to, że dzieci w wieku 3-6 lat nie zarażają, nie przenoszą wirusów, a personel przedszkoli i żłobków jest absolutnie bezpieczny, bo wszyscy są zaszczepieni, to zrozumiałbym tę decyzję. Ale tak nie jest i nie mamy takich twardych danych - mówił portalowi Broniarz.
Szef ZNP dodał, że nauczycielki, które pracują w przedszkolach oraz żłobkach niczym nie różnią się od tych ze szkół podstawowych, dlatego nie rozumieją, dlaczego tylko one muszą powrócić do nauczania stacjonarnego.
- One już od wczorajszych zapowiedzi masowo wysyłają nam maile, dzwonią i pytają, dlaczego poluzowanie dotyczy tylko ich. Ten pomysł spotkał się z ich bardzo krytyczną opinią - mówił Broniarz. Dodał, że nauczycielki najchętniej przedłużyłyby nauczanie zdalne o kolejne 2-3 tygodnie - do momentu, w którym powrót do szkół byłby bezpieczny.
- Gdyby mnie rząd spytał, czy rekomenduję otwarcie przedszkoli i żłobków, odpowiedziałbym, że nie - w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo wszystkich - dzieci, ich rodziców, a także pracowników. Mam nadzieję, że ta decyzja o ich otwarciu ma jakiś kontekst zdrowotny - powiedział Interii.
Zajęcia zdalne w szkołach zostały przedłużone co najmniej do 25 kwietnia. Uczniowie klas I-III szkół podstawowych, którzy w styczniu wrócili do nauki stacjonarnej, po raz kolejny uczą się w domu od 22 marca. Starsi uczniowie z klas IV-VIII szkół podstawowych oraz szkół ponadpodstawowych uczą się w trybie zdalnym od 26 października ubiegłego roku.
Jak informował minister zdrowia, dalsze decyzje o nowych obostrzeniach podejmowane będą w dużym stopniu na podstawie liczby zajętych łóżek w szpitalach oraz wyszczepienia seniorów. Do tej pory największą rolę odgrywała dzienna liczba nowych przypadków zakażeń.
Czytaj więcej: Niedzielski: Kryteria luzowania obostrzeń się zmieniają. Patrzymy na liczbę zajętych łóżek>>>