W weekend wyszliśmy z domów. Tłumy nad Morskim Okiem, we Wrocławiu piknik na ponad sto osób

Piękna pogoda w weekend sprawiła, że wiele osób wybrało się na spacery do parków czy lasów. W niektórych miejscach zrobiło się więc bardzo tłoczno - m.in. w Parku Południowym we Wrocławiu, Parku Śląskim w Chorzowie czy nad Morskim Okiem.

Jak podaje gazetawroclawska.pl, w Parku Południowym we Wrocławiu odbył się" piknik wiosenny", w którym uczestniczyło ponad sto osób (mimo zakazu organizowania, ale także udziału w "zgromadzeniach, imprezach, spotkaniach i zebraniach niezależnie od ich rodzaju"). Organizatorzy ze Stowarzyszenia WIR Masz Głos oraz Strażników Wolności przygotowali ciepłe napoje i kiełbaski z grilla. Jak przekazali organizatorzy, celem pikniku było zademonstrowanie, że mimo panującej epidemii można żyć w normalny sposób i bez maseczki spotykać się w miejscu publicznym.

Zobacz wideo Kiedy odmrażanie biznesu? Paweł Borys podaje możliwą datę

Piknik na ponad sto osób we Wrocławiu. Organizatorzy spisani za złamanie ustawy... o ochronie środowiska

Piknik we Wrocławiu obserwowało kilkunastu policjantów, którzy mimo dużego zbiegowiska nie próbowali przerwać spotkania. Funkcjonariusze spisali tylko kilku uczestników - głównie tych, którzy przemawiali, korzystając z nagłośnienia. Spisano też organizatorów, którzy są podejrzani o złamanie ustawy o ochronie środowiska. A dokładniej o naruszenie 156. artykułu, który dotyczy zakazu używania instalacji nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast czy terenach rekreacyjno-wypoczynkowych.

Koronawirus w Polsce - tłumy na bulwarach w Szczecinie, Warszawie czy Wrocławiu.Tłumy łamiących nakazy na bulwarach [Szczecin, Wrocław, Poznań]

Piękna pogoda w sobotę przyciągnęła też turystów nad Morskie Oko. Wiele osób wybrało się na górskie wędrówki, chociaż w Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego, a warunki są cały czas zimowe.

Epidemia w Zakopanem. "Działają restauracje, pensjonaty, jak i inne firmy", "Żadnych masek, inny świat"

Sporo osób zgromadziło się też na bulwarach wiślanych, Starym Mieście i Rynku w Krakowie. "Gazeta Krakowska" pisze, o grupach młodych osób i rodzinach z dziećmi, które korzystały ze słonecznej pogody. "Gazeta Krakowska" informuje też o działających "w podziemiu" restauracjach w Zakopanem

Koronawirus w Polsce.MZ: 21 703 nowe zakażenia koronawirusem i 245 ofiar śmiertelnych

- Działają restauracje, pensjonaty, jak i inne firmy. Wystarczy zobaczyć, co się dzieje w weekendy w Zakopanem i na szlakach. Przecież ci ludzie, którzy przyjeżdżają w góry, nie mieszkają pod namiotami - mówi rozmówca "Gazety Krakowskiej". W pensjonatach mieszkają więc osoby, które "przyjechały do rodziny", a manicure można zrobić pod pozorem "spotkania na kawę z przyjaciółką". 

- Ostatnio, gdy spacerowałem z dziećmi po Krupówkach, zaczepił mnie człowiek. Pytał się, czy chcemy zjeść pyszną pizzę w normalnych warunkach, w ciepłym lokalu, a nie ma ławce na Krupówkach. Wskazał ulicę i mówił, że tam działa normalnie lokal - mówi mieszkająca w Zakopanem pani Maria. Jeden z użytkowników Twittera pisze natomiast o Zakopanem: "Żadnych masek, żadnych idiotów. Inny świat". 

"Dziennik Zachodni" pisze z kolei o tłumach spacerowiczów, którzy pojawili się w weekend w Parku Śląskim oraz Śląskim Ogrodzie Zoologicznym. Dziennikarze zauważają, że zoo jest jedną z niewielu atrakcji w Chorzowie, które mogą być otwarte mimo obostrzeń, dlatego też frekwencja jest duża - w związku z tym występują problemy z zachowaniem odpowiedniego dystansu.

Portal nowiny24.pl informuje z kolei o tym, że piękna pogoda zachęciła kupujących do przyjazdu na giełdę samochodową w Rzeszowie. Żeby dotrzeć na miejsce, trzeba czekać w korku nawet pół godziny. Problemem jest także znalezienie wolnego miejsca na parkingu.

Więcej o: