Jak mówił rzecznik stołecznej policji nadkomisarz Sylwester Marczak, funkcjonariusze podejmowali liczne interwencje wobec osób, które naruszały prawo. Pierwsze zatrzymanie miało miejsce jeszcze przed rozpoczęciem uroczystości, czyli przed godziną 8. "Gazeta Wyborcza" informowała, że zatrzymany to Paweł Tanajno, lider protestu przedsiębiorców.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
"W tym przypadku mówimy o prostej czynności, była to czynność legitymowania, polega ona na ustaleniu tożsamości osoby. Niestety ta osoba odepchnęła policjanta, a zatem przeszliśmy od legitymowania do zatrzymania - dokładnie zatrzymania za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta" - mówił rzecznik.
Kolejne osoby zostały zatrzymane już podczas uroczystości składania wieńców na Placu Piłsudskiego. Doszło do nich w pobliskim Ogrodzie Saskim. Powody zatrzymań to: naruszenie nietykalności cielesnej policjantów, znieważenie policjantów oraz odmowa podania danych. Jak informuje nadkomisarz Sylwester Marczak, w tym ostatnim przypadkuosoba jest zatrzymana do ustalenia danych.
Policja nie podaje dokładnej liczby zatrzymanych do zakończenia czynności.
Na Placu Piłsudskiego przed Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku złożyli wieńce przedstawiciele rządu i parlamentu.
Politycy opozycji upamiętnili ofiary katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku. Wśród członków delegacji państwowej na obchody 70. rocznicy mordu katyńskiego byli przedstawiciele wielu opcji politycznych.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka złożył kwiaty na grobie Krystyny Bochenek, senator z ramienia PO V, VI i VII kadencji. "[...] oddaliśmy cześć pamięci wszystkim 96 ofiarom katastrofy smoleńskiej. Ta rocznica powinna być okazją do refleksji, że śmierć nigdy nie powinna stanowić okazji do tworzenia głębokich, międzyludzkich podziałów" - napisał na Twitterze Borys Budka.
O Edwardzie Wojtasie, Leszku Deptule i Wiesławie Wodzie, politykach Polskiego Stronnictwa Ludowego zmarłych pod Smoleńskiej przypomniał Władysław Kosiniak-Kamysz. "To już 11 lat. Wtedy, 10. kwietnia, byliśmy razem. W smutku, zadumie i żałobie. Potrafiliśmy odrzucić na bok polityczne spory i zjednoczyć się, dotknięci tragedią, która nie ma barw politycznych. Uczcijmy dziś Ich pamięć. Bo nie umierają Ci, którzy trwają w pamięci żywych" - napisał na profilu społecznościowym lider PSL.
Również Lewica uczciła pamięć polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który byli członkami delegacji do Katynia 10 kwietnia 2010 roku: Jerzego Szmajdzińskiego, Izabeli Jarugi-Nowackiej oraz Jolanty Szymanek Deresz. Przedstawiciele Lewicy złożyli też kwiaty na grobie marszałka Szmajdzińskiego oraz przed tablicami upamiętniającymi ofiary katastrofy smoleńskiej w Sejmie.
Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl