O sprawie Bartosz Fiałek poinformował na Facebooku. "[W piątek - przyp. red.] mogliśmy usłyszeć i przeczytać, że świetny człowiek, dr Paweł Grzesiowski, który od początku pandemii COVID-19 szerzy ogromnie przydatną wiedzę, dzięki której możemy szybciej wygrać z zarazą, został zgłoszony do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej" - napisał lekarz. Dodał, że i wobec niego złożone zostały skargi, skutkiem czego ma stawić się przed Okręgowym Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawodowej.
Czego dotyczy sprawa? Fiałek tłumaczył, że chodzi o słowa dotyczące "pozytywnych/pożądanych objawów poszczepiennych", które wypowiedział w rozmowie z Interią, w kontekście doniesień medialnych o skutkach ubocznych wśród nauczycieli po przyjęciu preparatu firmy AstraZeneca. - Około 70 proc. osób po szczepieniu będzie miało POP, czyli pożądany odczyn poszczepienny. To objaw, który można odbierać jako negatywny, wszak nie jest przyjemny, ale w gruncie rzeczy jest pozytywny, bo pokazuje, że układ immunologiczny po wprowadzeniu szczepionki odpowiednio pracuje - powiedział w lutym.
Bartosz Fiałek w facebookowym wpisie podkreślił, że po wyjaśnieniu wątpliwości wielu osobom otrzymał "setki prywatnych wiadomości z podziękowaniami za wytłumaczenie zagadnień związanych z COVID-19 oraz szczepieniami przeciw COVID-19 i pomoc w podjęciu decyzji o poddaniu się szczepieniu". "W dobie obecnych informacji nt. skuteczności i bezpieczeństwa szczepionek przeciw COVID-19, w tym preparatu Oxford-AstraZeneca, rozwiewanie przeze mnie wątpliwości było bardzo ważne, wszak każda osoba przekonana do szczepienia jest na wagę złota, ponieważ przybliża nas, Świat, do zakończenia pandemii COVID-19. Jest to dla mnie ogromnym sukcesem" - zaznaczył lekarz.
Specjalista podkreślił, że samej sprawy komentować nie będzie. Zapowiedział również, że wyjaśnienia przed Okręgowym Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawodowej złoży po świętach.