- Przyzwyczailiśmy się do tego, że rząd podejmuje decyzje w ostatniej chwili. Nie zdziwię się, więc jeśli egzamin dojrzałości zostanie przeniesiony - powiedział "Rzeczpospolitej" Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Uważa on, że w tym roku należałoby zrezygnować z egzaminu ósmoklasistów, a rekrutację do szkół ponadpodstawowych przeprowadzić na podstawie ocen ze świadectw.
Jak wynika z projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie ustanowienia ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, maturzyści i ósmoklasiści, będą zdawać egzaminy w salach, siedząc w odległości 1,5 metra od siebie, bez maseczek. A osoby, które przebywały za granicą, zostaną zwolnione z kwarantanny. Z noszenia maseczek zostaną również zwolnieni nauczyciele będący w salach podczas egzaminu. Jak donosi "Rzeczpospolita" eksperci alarmują, że zachowanie dystansu nie ochroni uczniów przed zakażeniem.
Maseczki, to jedno z podstawowych narzędzi zmniejszających ryzyko zakażenia się wirusem, nie wiadomo więc, dlaczego rezygnowano z nich podczas matur.
Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW, cytowany przez rp.pl uspokaja: - Jeśli nie pojawi się nowy wariant wirusa, sytuacja powinna być w miarę stabilna, a średnia liczba dziennych zachorowań może wynosić około 10 tys. - mówi i dodaje: - Zgodnie z szacunkami do maja aż 44 proc. społeczeństwa przejdzie koronawirusa i uzyska odporność na znane nam szczepy.
Z kolei Marek Pleśniar apeluje do uczniów, aby nie wykorzystywali przywileju możliwości podróżowania bez kwarantanny. - Osoby, które podchodzą do egzaminu maturalnego, powinny powstrzymać się od zagranicznych podróży - odniósł się do zapisu w projekcie. Uczniowie, zgodnie z nowelizacją, będą mogli uniknąć kwarantanny po okazaniu Straży Granicznej dokumentu wystawionego przez dyrektora szkoły, który poświadcza, że przystępują do matury.
- To żadna różnica, czy zakażą się w Polsce, czy w Niemczech. Inaczej jest z podróżą do Afryki czy Ameryki Południowej. Te, ze względu na występujący tam wariant wirusa, uważam za ryzykowne - wyjaśnił dr Rakowski.
Prof. Marcin Czech epidemiolog i prezes Polskiego Towarzystwa Farmakologicznego wyjaśnił, że ze względu na dynamikę epidemii, oba egzaminy mogłyby zostać przesunięte o cztery do sześciu tygodni, kiedy liczba zachorowań zmniejszy się. - Pamiętajmy też, że młodzież jest poza kontrolą - ta grupa rzadko jest badana na obecność koronawirusa i jest wyłączona ze szczepień. Dlatego też egzaminowani nie powinni zdejmować maseczek - tłumaczy prof. Czech. Dodaje, że przed zakażeniem w pomieszczeniach nie uchroni uczniów sam dystans i podkreśla, że w obecnej sytuacji maturzyści powinni mieć zakaz wyjazdów zagranicznych.
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Marek Gaweł, dyrektor Zespołu Szkół nr 8 w Krakowie powiedział, że obawia się o wyniki tegorocznych matur. - Prowadzący z nimi zdalne lekcje nauczyciele obserwują ich znużenie, brak koncentracji, trudności z przyswajaniem wiedzy. Dobrze by było ruszyć dla tych uczniów przynajmniej z dodatkowymi zajęciami w szkole - zauważył Gaweł. Dodał, że za takie zajęcia nauczyciele powinny otrzymać dodatkowe wynagrodzenie.
- Minister Czarnek mówi, żeby robić konsultacje z uczniami, ale o pieniądzach za nie milczy - podkreśla dyr. Gaweł. Dyrektor szkoły zauważa, że choć pojawiły się wytyczne w sprawie organizacji egzaminów, to zdecydowanie brakuje wskazówek, jak przygotować do nich uczniów w czasie epidemii.
Matury 2021 mają się zacząć 4 maja, egzaminy ósmoklasistów - 25 maja.
W ubiegłym roku Ministerstwo Edukacji i Nauki postanowiło, w związku z epidemią, przesunąć terminy egzaminów na drugą połowę kwietnia, a matury zorganizowano w między 8 a 29 czerwca.