Biskup kielecki: Niech kościoły będą otwarte od rana do wieczora. Katolicy nie potrzebują pouczeń

"Bądźcie dla siebie nawzajem wyrozumiali, a kościoły i kaplice niech będą otwarte od rana do wieczora, a według roztropnego uznania także i w nocy" - napisał w liście do wiernych biskup diecezjalny kielecki Jan Piotrowski. W opinii hierarchy katolicy mają "prawo do poszanowania ich potrzeb duchowych" i nie są "obywatelami drugiej kategorii", którzy potrzebują "pouczeń".

Zgodnie z nowymi restrykcjami wprowadzonymi przez rząd w ubiegłym tygodniu, w miejscach kultu może przebywać jedna osoba na każde 20 metrów kwadratowych. Tak jak dotychczas obowiązkowe jest zakrywanie ust i nosa, a także zachowanie 1,5-metrowego dystansu pomiędzy wiernymi.

Jak przekazał minister zdrowia Adam Niedzielski, strona kościelna "zobowiązała się do egzekwowania i wspierania przestrzegania zasad bezpieczeństwa". 

Bp Jan Piotrowski: Niech kościoły będą otwarte od rana do wieczora. Nie życzymy sobie ciągłych pouczeń. 

Niektórzy eksperci, a także politycy postulowali, by w czasie najtrudniejszego etapu epidemii od początku jej wybuchu, w miejscach kultu nie gromadzili się wierni, zwłaszcza że znaczną część z nich stanowią osoby starsze. 

Poseł Lewicy chce zamknięcia kościołów. Jako dowód pokazuje zdjęciaPoseł Lewicy chce zamknięcia kościołów. Jako dowód pokazuje zdjęcia

Odmienną opinię na ten temat mają przedstawiciele samego Kościoła. Przykładem tego jest list biskupa kieleckiego Jana Piotrowskiego, odczytany w ostatnią niedzielę w kościołach diecezji kieleckiej. 

"Bądźcie dla siebie nawzajem wyrozumiali, a kościoły i kaplice niech będą otwarte od rana do wieczora, a według roztropnego uznania także i w nocy" - napisał bp Piotrowski (cytat za portalem Katolickiej Agencji Informacyjnej). 

Hierarcha zachęcił wiernych do "rozwagi", ale zaapelował też o "poszanowanie potrzeb duchowych katolików". Wierni - jak podkreślił - mają do takich potrzeb prawo i nie potrzebują "pouczeń".

Zobacz wideo "Ten cały przeklęty dwór watykański trzeba rozsadzić"

"Nie życzymy sobie jednak ciągłych pouczeń instruktorów nowego ładu ideologicznego, kulturowego i obyczajowego, którzy niestety w ostatnich miesiącach nie mieli odwagi innym zwracać uwagi, kiedy powszechnie łamano prawo. Jako katolicy nie jesteśmy obywatelami drugiej kategorii, a nasze parafie nie są korporacjami, ale żywymi wspólnotami wiary. [...] Do naszych kościołów i kaplic nie wchodzi się za biletami, ale przychodzą wyłącznie ci, którzy mają takie potrzeby" - stwierdził bp Piotrowski. 

Kościoły w PolsceW Wilnie zamykają kościoły, w Polsce inaczej. "Donosicielstwo to grzech"

Więcej o: