Decyzją papieża Franciszka dotychczasowy arcybiskup białostocki Tadeusz Wojda został mianowany nowym metropolitą gdańskim. Zastąpił on na tym stanowisku Sławoja Leszka Głódzia, który w ubiegłym roku zrezygnował ze swojego stanowiska i przeszedł na emeryturę. Krytycy abp. Głódzia wskazują, że duchowny miał nie reagować na informację o tym, że księża z jego diecezji dopuszczają się czynów pedofilskich.
Po ogłoszeniu nominacji na stanowisko metropolity gdańskiego abp Wojda udzielił wywiadu Polskiej Agencji Prasowej, w którym zdradził jeden ze swoich przyszłych celów w czasie posługi w Gdańsku.
- Dziś nasza świadomość w zakresie pedofilii jest dużo większa niż jeszcze kilka lat temu. W ostatnim czasie ten problem poruszany jest niemal na każdym zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski. Będę chciał go rozwiązać w archidiecezji gdańskiej - powiedział.
- Podejmę wszelkie możliwe kroki, by rozwiązywać te sprawy, ponieważ jest to rzecz niedopuszczalna - zapewnił Wojda, dodając, że papież Franciszek i jego poprzednicy: Jan Paweł II i Benedykt XVI "dali Kościołowi konkretne narzędzia do ręki do walki z tym potwornym grzechem w Kościele".
Nominację z rąk papieża Franciszka abp Wojda przyjął na początku marca (kanonicznie objął diecezję 25 marca). W tym samym czasie trójmiejska redakcja "Gazety Wyborczej" otrzymała informację o wydaleniu ze stanu duchownego emerytowanego ks. prałata Andrzej Czerwińskiego, wieloletniego proboszcza parafii św. Andrzeja Boboli w Gdyni-Obłużu.
"GW" postanowiła zweryfikować te doniesienia u źródła i 9 marca skierowała pytania do metropolity gdańskiego. Dziennikarze chcieli się dowiedzieć, czy Czerwiński rzeczywiście został usunięty ze stanu kapłańskiego, a jeśli tak, to z jakich powodów. Archidiecezję gdańską zapytano również, czy prowadziła lub prowadzi sprawy dotyczące zarzutów o czyny seksualne kierowane wobec księdza prałata Andrzeja Czerwińskiego.
Archidiecezja przekazała jedynie, że proces kanoniczny wobec duchownego toczył się w Gdańskim Trybunale Metropolitalnym, jednak szczegóły dotyczące charakteru przestępstw "zarezerwowane są dla Kongregacji Nauki Wiary".
"Dlatego też Trybunał nie podaje do publicznej wiadomości żadnych kwestii związanych z procesem i ich nie komentuje, mając na uwadze ochronę dobrej reputacji, wizerunku i prywatności wszystkich osób pojawiających się w postępowaniu kanonicznym" - napisał ks. Maciej Kwiecień, rzecznik prasowy archidiecezji gdańskiej.
"GW" udało się jednak ustalić, że Czerwiński został usunięty ze stanu duchownego przez prymasa Polski Wojciecha Polaka, który zdecydował o tym na podstawie orzeczenia Kongregacji Nauki Wiary. Gnieźnieńska kuria udzieliła bowiem zdecydowanie bardziej obszernych informacji niż ta w Gdańsku.
Przedstawiciele gnieźnieńskiej kurii poinformowali, że prałat został uznany za winnego naruszenia art. 6 § 1, 1º Sacramentorum sanctitatis tutela, który mówi o "przestępstwie przeciw szóstemu przykazaniu Dekalogu [“nie cudzołóż” - red.], popełnionym przez duchownego z osobą nieletnią poniżej osiemnastego roku życia".
"Nie oznacza to, że był to czyn pedofilski (z osobą poniżej 15. roku życia). Nie znamy wieku osoby lub osób, które pojawiły się w sprawie kanonicznej" - czytamy w "GW".
O przeprowadzenie procesu Kongregacja Nauki Wiary poprosiła abp. Polaka w czerwcu 2016 r. Postępowanie zakończyło się w grudniu 2018 r. Po odrzuceniu apelacji, prymas Polski przekazał wyrok do Rzymu. We wrześniu 2019 r. został on potwierdzony przez Kongregację Nauki Wiary, a w listopadzie trafił do rąk ks. Andrzeja Czerwińskiego.
Po usunięciu księdza ze stanu duchownego gdańska kuria wykasowała jego dane z wyszukiwarki księży.