7 marca bracia Konwentu św. Wojciecha we Wrocławiu napisali, że w latach 1996-2000 (w ramach duszpasterstwa) działał mechanizm przypominający funkcjonowanie religijnej sekty. Jeden z zakonników, ojciec Paweł M., miał stosować wobec wiernych przemoc fizyczną i psychiczną. Ofiary duchownego mówią także o gwałtach i molestowaniu seksualnym. Dominikanie zadeklarowali, że wyjaśnią tę sytuację.
Przestępstwa, o które podejrzewany jest Paweł M., dotyczą duszpasterstwa we Wrocławiu. Wcześniej jednak dominikanin pełnił posługę w Poznaniu. Z tego powodu na stronie poznan.dominikanie.pl, pojawiło się oświadczenie prowincjała i Klasztoru Poznańskiego.
"Wstrząśnięci informacjami o skandalicznych zachowaniach naszego współbrata Pawła M. jakie w ostatnim czasie docierają do nas za pośrednictwem mediów oraz ze względu na to, że w latach 1989/96 Paweł M. był duszpasterzem w naszym poznańskim klasztorze, prosimy o kontakt telefoniczny lub mailowy osoby, które w jakikolwiek sposób zostały przez niego skrzywdzone" - napisano. W komunikacie podany został także kontakt do delegata prowincjała dominikanów ds. ochrony dzieci i młodzieży ojca Mirosława Sandera (+48 535 142 884, e-mail: ochrona.maloletnich@dominikanie.pl, ul. Freta 10 00-227 Warszawa).
Dominikanie przyznają, że nie mieli pełnej wiedzy na temat "psudoduszpasterskiej działalności" Pawła M. Zapewniają, że chcą poznać prawdę i skonfrontować się ze złem, a także podejmą wszelkie kroki przewidziane w prawie karnym i kanonicznym. Deklarują również pomoc dla wszystkich pokrzywdzonych.
Wobec Pawła M. wszczęto już kanoniczny proces karny, a dokumentacja zebrana w jego sprawie zostanie przekazana do Watykanu. Dominikanin przebywa obecnie w izolacji i ma zakaz wykonywania czynności kapłańskich.
Ostatnio dziennikarze Onet.pl opublikowali rozmowę z dwiema ofiarami duchownego. - Jedną z dziewczyn brutalnie i często gwałcił. Na przykład wpadał do ciasnego pomieszczenia, podduszał ją, gwałcił i wykrzykiwał na cały głos grzechy innych ludzi ze wspólnoty. Oskarżał ją, że grzeszą, bo ona nie jest wierna Bogu. Albo potrafił zgwałcić którąś na ołtarzu w bocznej kaplicy kościoła - mówi jedna z rozmówczyń portalu.