Trzech nastolatków oskarżonych o znieważenie Andrzeja Dudy. Za podpalenie plakatu i obraźliwe hasła

Trzech nastolatków, którzy w zeszłym roku podczas imprezy zarejestrowali na nagraniu, jak próbują podpalić plakat z wizerunkiem Andrzeja Dudy, a następnie wykrzykiwali pod jego adresem obraźliwe hasła, stanęło przed sądem. Za zniewagę prezydenta grozi im do 3 lat więzienia.

Jak informuje "Rzeczpospolita", do zdarzenia doszło w czerwcu 2020 roku w Sulmierzycach (województwo wielkopolskie). Uczniowie spotkali się na imprezie zorganizowanej z okazji zakończenia roku szkolnego.

Wielkopolskie. Trzech nastolatków oskarżonych o znieważenie Andrzeja Dudy

Na miejsce przyniesiono plakat wyborczy Andrzeja Dudy. Nastolatkowie zaczęli wykrzykiwać obraźliwe hasła pod adresem prezydenta - "Je**ć Dudę". Plakat próbowano podpalić - jeden z chłopców wyjął zapalniczkę i krzyknął "chodźcie go spalić". Baner następnie pocięto nożyczkami, a całość zarejestrowano na nagraniu. W zdarzeniu brał udział także syn krotoszyńskiej radnej PiS, który opowiedział matce o zajściu. 

Prokuratura oskarżyła trzech nastolatków o znieważenie prezydenta - grozi im za to do 3 lat więzienia. Jeden z nich wniósł o dobrowolne poddanie się karze, drugi przyznał się do winy, wyrażając żal za swoje czyny, trzeci natomiast nie przyznał się do winy, tłumacząc, że była to tylko zabawa. 

Zobacz wideo 38-latek ze Stalowej Woli odpowie za nawoływanie do zbrodni i znieważenie prezydenta RP

Jakub Żulczyk oskarżony o znieważenie prezydenta. Dowiedział się z portalu

Jak pisaliśmy, o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy został oskarżony w ostatnim czasie także znany pisarz Jakub Żulczyk. Chodzi o jeden z jego wpisów na portalu społecznościowym, w którym komentując wybory w Stanach Zjednoczonych, napisał: "Andrzej Duda jest debilem". - Oskarżonemu zarzucono popełnienie czynu polegającego na publicznym znieważeniu w dniu 7 listopada 2020 r. na otwartym profilu w serwisie społecznościowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, poprzez użycie wobec ww. określenia powszechnie uznanego za obraźliwe, tj. o czyn z art. 135 par. 2 k.k - powiedziała w rozmowie z portalem wPolityce.pl Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Śledztwo ma być odpowiedzią na zawiadomienie osoby publicznej. Jak podała prokurator Skrzyniarz, podejrzany nie przyznał się do winy.

Sprawę skomentował także sam pisarz. "Co ciekawe, ja i reprezentujący mnie w tej sprawie mecenas Krzysztof Nowiński nie dowiedzieliśmy się o tym oficjalnie i na piśmie, tylko z zaprzyjaźnionego z władzą portalu wPolityce. Tak to działa nad Wisłą" - napisał na swoim Facebooku. 

Więcej o: