Do tego zdarzenia doszło w sobotę rano na jednej ze stacji paliw w Pniewach.
Jak informuje portal gloswielkopolski.pl, dyżurny policji został w sobotę zawiadomiony o pozostawionym dziecku na stacji paliw w Pniewach. Gdy na miejscu zjawili się funkcjonariusze, okazało się, że rodzice 3-latka przyjechali na stację benzynową razem, jednak dwoma samochodami. Zatankowali auta, każde wsiadło do swojego i odjechali. Ich synek został na stacji.
- Dzieckiem zaopiekowali się pracownicy stacji, którzy powiadomili o zaistniałym fakcie policjantów - poinformowała Sandra Chuda, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach. W trakcie interwencji policji, na stacji pojawili się po kilkudziesięciu minutach rodzice 3-latka.
- Para mieszkająca na terenie gminy Szamotuły tłumaczyła, iż każdy z nich myślał, że synek znajduje się pod opieką drugiego z rodziców - zrelacjonowała wyjaśnienia rodziców oficer prasowa. Choć zdarzenie zakończyła się szczęśliwie, a chłopcu nic się nie stało, sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Szamotułach.