Wojewódzki Szpital im. Św. Ojca Pio w Przemyślu poinformował w środę, że po wypadku ukraińskiego autokaru na autostradzie A4 przy MOP Kaszyce trafiło do placówki łącznie 11 pacjentów, w tym pani Swietłana w wieku ok. 50 lat.
"Doznała ona ogólnych potłuczeń, twarz miała poranioną od odłamków szkła. Okazało się, że nie to jest największym problemem. Obrażenia związane z wypadkiem nie były groźne, ale przeprowadzenie dokładnych badań diagnostycznych wykazało u niej poważne schorzenie, o czym wcześniej nie wiedziała. Trafiła na oddział ginekologiczno-położniczy z pododdziałem ginekologii udarowej. Konieczna była operacja ratująca życie" - czytamy w komunikacie.
- Tym autobusem wracałam do domu na Ukrainę. Źle się czułam, ale nie byłam świadoma, że jestem chora. Teraz jest dużo lepiej, jestem bardziej aktywna - mówiła kobieta, cytowana w informacji opublikowanej przez szpital.
Pani Swietłana opuściła już placówkę.
W wypadku ukraińskiego autokaru na autostradzie A4 na Podkarpaciu zginęło 5 osób. Do kilku podkarpackich szpitali trafiło w sumie 41 pasażerów z różnymi obrażeniami. Pojazdem podróżowało 57 obywateli Ukrainy, w tym dwóch kierowców.
Około północy między węzłami Jarosław-Wschód a Przemyśl, w miejscowości Kaszyce autokar zjechał z jezdni, przebił barierki i spadł z nasypu. 48-letni kierowca usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania zdarzenia, którego skutkiem była katastrofa w ruchu lądowym. Grozi mu do 5 lat więzienia.