Żołnierzom zimno w nogi? Spór o obuwie dla wojska. Sprawę wyjaśni prokuratura

W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie prowadzone jest od kilku tygodni śledztwo w sprawie żołnierskiego obuwia. Dotyczy to butów przekazanych wojskowym przez firmę z Nowego Targu, które nie gwarantują tego, że "żołnierz nie zmarznie ani nie przemoczy nóg".

Sprawę opisuje "Tygodnik Podhalański". Przeprowadzone przez dziennikarzy śledztwo pozwoliło ustalić, że tysiące par butów dostarczonych wojsku z Nowego Targu może trafić do kosza. Wszystko za sprawą stosowanego przez firmę produkującą obuwie 933/Mon i 933 A/MON zamiennika thinsulatu, włókniny, która nie wchłania wilgoci ani wody.

Włocławek. Odesłali uskarżającą się na bóle kobietę do domu. Urodziła martwe dzieckoWłocławek. Odesłali ciężarną do domu. Tego dnia urodziła martwe dziecko

"Jak ważne dla żołnierza są buty, przekonał się każdy, kto służył w armii"

Historia wadliwego obuwia sięga 30 września 2020 roku, gdy wojsko ogłosiło przetarg na zakup zimowego obuwia dla żołnierzy. 60 proc. kryterium oceny stanowiła cena, a po 20 proc. termin realizacji i gwarancja. Najlepszą ofertę złożyła firma Demar z Mstowa. "DEMAR aktywnie uczestniczy w konstruowaniu i opracowaniu nowych wzorów obuwia dla Wojska Polskiego. Aktualnie produkuje i dostarcza na potrzeby armii polskiej i służb mundurowych innych krajów kilkaset tysięcy par butów rocznie" - można przeczytać na stronie producenta.

Dziennikarz "Tygodnika Podhalańskiego" Jerzy Jurecki opisał, jakie powinno być zimowe obuwie dla żołnierzy. "W warunkach, jakie muszą spełniać polskie wojskowe buty, producent zobowiązuje się do stosowania odpowiedniej technologii. Jedną z nich jest wszycie między podeszwą a skórą specjalnego amerykańskiego materiału o nazwie thinsulate lub innego, ale o podobnych parametrach. Ten materiał gwarantuje, że żołnierz nie zmarznie ani nie przemoczy nóg" - napisał.

Zobacz wideo Szwedzkie wojsko jest niewielkie, ale nowoczesne. Tak wyglądają jego ćwiczenia

Włókna thinsulate odpowiadają za skuteczne magazynowanie ciepła, zaś zadaniem wkładki z tego materiału jest kumulowanie cząsteczek powietrza, które wpływają na właściwości izolujące.

"Potężną zaletą mikrowłókien thinsulatu jest ich wysoka oddychalność oraz odporność na wilgoć. Włókna te utrzymują swoje właściwości przez cały czas ich użytkowania. Jak ważne dla żołnierza są buty, przekonał się każdy, kto służył w armii. Stąd wymagania wobec producentów są bardzo wysokie" - kontynuował Jurecki.

Prokuratura zajmie się sprawą wadliwych butów

Jak ustalili dziennikarze "Tygodnika Podhalańskiego", producent nie zastosował mikrowłókien thinsulatu. Cytowany przez magazyn przedstawiciel firmy, Kazimierz Lach powiedział, że "ten ich koc, który stosują, to się do obuwia nie nadaje i jest to produkt marnej jakości". Dyrektor Demaru w Nowym Targu Jarosław Suliga oznajmił z kolei, że "zastosowany przez nich materiał ma takie same właściwości ocieplające jak thinsulate", a ponadto "umowa miała nie zobowiązywać do użycia konkretnego rodzaju włókien".

Wielka Parada Śmieszności w Krakowie, 2019.Polska na 1. miejscu... krajów zmierzających do autorytaryzmu

"Wydział do spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie nadzoruje prowadzone przez Mazowiecki Oddział Żandarmerii Wojskowej postępowanie w sprawie o czyn z art. 286 par. 1 k.k. w zw. z art. 294 par. 1 k.k. Daty dostarczenia obuwia, jego liczba, a także wysokość wyrządzonej szkody będą weryfikowane w toku postępowania. Z uwagi na dobro postępowania i rozwojowy charakter sprawy obecnie nie jest możliwe udzielenie bliższych informacji" – przekazała Wirtualnej Polsce Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

"TP" poinformował, że Wojsko Polskie miało zakupić łącznie blisko 150 tysięcy par wadliwych butów, na co przeznaczono kwotę 50 milionów złotych.

Więcej o: