Sprawa prawnika, którą opisuje poniedziałkowa "Rzeczpospolita", toczy się od pięciu lat. Mecenas Michał Kelm - jak pisze dziennik "zaufany adwokat Kościoła, obrońca księży pedofilów" - bronił księdza Pawła K. Duchowny został ostatecznie skazany na siedem lat więzienia za czyny pedofilskie.
Prawnik, który go reprezentował, miał nakłaniać ofiarę pedofila do podpisania pełnomocnictwa i ugody z Archidiecezją Wrocławską - zatajając, że reprezentuje jednocześnie oskarżonego w sprawie. Nowy adwokat skrzywdzonej osoby zgłosił sprawę. Po kilku latach, w roku 2019 sąd dyscyplinarny przy Okręgowej Radzie Adwokackiej uznał prawnika za winnego i założył roczny zakaz wykonywania zawodu. W drugiej instancji kara została zaostrzona do trzech lat.
Jednak mecenas wniósł kasację i Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uchyliła wyrok, który - w jej ocenie - zawierał liczne wady. Sprawa wróciła do sądu drugiej instancji. 13 marca odbyło się posiedzenie, ale nie zapadł wyrok. Już w kwietniu minie pięć lat od zdarzenia i bez wyroku do tego czasu sprawa się przedawni. Tymczasem - jak podaje "Rz" - pisanie 21-stronnicowego uzasadnienia wcześniejszego wyroku zabrało sześć miesięcy. Kolejne miesiące minęły, zanim kasację Kelma wysłano do SN, a sąd się nią zajął. Do tego postępowanie zostało zawieszone z powodu sporu o status Izby Dyscyplinarnej i postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.