Akcja GOPR. W huraganowym wietrze ściągali z Babiej Góry 11 osób. Część była w dżinsach

Kilka godzin trwała akcja ratunkowa turystów, którzy utknęli podczas zejścia z Babiej Góry. Okazało się, że część osób nie była wstanie samodzielnie kontynuować schodzenia.

Łukasz Urbanek, ratownik Grupy beskidzkiej GOPR przekazał, że część turystów nie była odpowiednio ubrana na górską wyprawę. Niektóre osoby poszły na szlak w dżinsach.

Babia Góra. Wyprawa ratunkowa goprowców po 11 turystów

W czwartek o godzinie 14.30 CSR w Szczyrku otrzymało zgłoszenie o 11 osobach, które z powodu bardzo trudnych warunków atmosferycznych - wiatr przekraczał 100 km/h, towarzyszyły mu intensywne opady śniegu - nie mogły kontynuować zejścia ze szczytu Babiej Góry w stronę Przełęczy Brona i Markowych Szczawin. "Po odebraniu zgłoszenia w rejon szczytu Babiej Góry rusza pierwszy zespół trzech ratowników ze stacji na Markowych Szczawinach" czytamy w komunikacie GOPR Beskidy.

Pilsko. Śmiertelny wypadek na stoku. 34-letni narciarz uderzył w drzewoPilsko. Śmiertelny wypadek na stoku. 34-letni narciarz uderzył w drzewo

Grupa turystów rozdzieliła się. GOPR przygotowuje się, by ewakuować kilka osób

Ratownikom udało się nawiązać kontakt telefoniczny z turystami oraz określić ich lokalizację w rejonie Przełęczy Lodowej. Niestety grupa się rozdzieliła. Okazało się również, że jedna lub dwie osoby nie są w stanie kontynuować zejścia o własnych siłach. "Po uzyskaniu tych informacji, ratownicy wszystkich sekcji operacyjnych GB GOPR zostali poinformowani o prowadzonych działaniach - organizowany zostaje duży zespół, który przygotowuje się na podjęcie ewakuacji i transportu nawet kilku osób. Ratownik dyżurny powiadamia Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej" - informują o przebiegu akcji ratunkowej goprowcy.

Zobacz wideo Czy wiesz, jak wzywać pomoc w górach?

Wyprawa ratunkowa. Akcja ratunkowa zakończyła się o godz.  22., wzięło w niej udział 20 ratowników

Ratownicy dotarli w rejon Przełęczy Brona do pierwszych turystów o godzinie 15.30. Turyści byli w dobrym stanie i kontynuowali zejście do schroniska. Godzinę później goprowcy poszli po kolejne cztery osoby oczekujące na Przełęczy Lodowej. "Dwie z nich, bez logicznego kontaktu, wymagały pilnej pomocy. Po zabezpieczeniu medycznym i termicznym osoby odzyskały świadomość, co dało nadzieję na to, że wszystko może dobrze się skończyć" - informuje Beskidzki GOPR.

Ratownicy rozpoczęli transport turystów w pozycji leżącej w noszach SKED, o godz. 18.15 zespoły z poszkodowanymi były już w okolicy Przełęczy Brona. Stamtąd, za pomocą technik linowych, poszkodowani zostali opuszczeni szlakiem w dół, a następnie przetransportowano ich do dyżurki na Markowych Szczawinach, później turystów przewieziono karetką górską do Zawoi Markowej, gdzie zostali przekazani Zespołowi Ratownictwa Medycznego.

- Trzecią osobę, która wymagała opieki szpitalnej, przetransportowaliśmy naszą karetką. Wszyscy poszkodowani trafili do szpitala w Suchej Beskidzkiej - informuje GOPR. Akcja ratunkowa zakończyła się o godzinie 22.00,  wzięło w niej udział 20 ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR.

Akcja GOPRBieszczady. GOPR-owcy sprowadzili z Małej Rawki dwóch pijanych mężczyzn

Poszli w góry w dżinsach

Łukasz Urbanek, ratownik Grupy beskidzkiej GOPR w rozmowie z Polsat News wyjawił, że część turystów nie była dobrze przygotowana do wyprawy. - Niektóre osoby były w dżinsach - informuje Łukasz Urbanek. Na Babiej Górze w dalszym ciągu obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Pokrywa śnieżna w partiach szczytowych Babiej Góry ma około metra, jednak w miejscach nawianych śniegu jest jeszcze więcej.

Więcej o: