Matka zadzwoniła pod numer 112 w niedzielę 7 marca wieczorem. Kiedy służby ratunkowe przybyły na miejsce, stwierdziły śmierć niemowlaka. Dziecko mogło mieć maksymalnie 4 tygodnie. Jak podaje Polsat News, zdaniem sąsiadów pod tym adresem nie mieszkała wcześniej żadna kobieta z małym dzieckiem.
- Prokurator prowadził oględziny z udziałem biegłego z zakresu medycyny sądowej. Badane są okoliczności, czy do śmierci tego noworodka przyczyniło się karygodne działanie, bądź też zaniechanie prawnych jego opiekunów, czy też ta śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych - przekazała portalowi Radio Szczecin Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Ciało dziecka zostanie poddane sekcji zwłok i to wtedy będzie znana bezpośrednia przyczyna śmierci dziecka. Na razie nikomu nie zostały przedstawione zarzuty. Nieoficjalnie mówi się jednak, że stan zwłok niemowlaka miał wskazywać, że dziecko zmarło znacznie wcześniej, niż wynika to z godziny zgłoszenia wypadku na 112.
Niedawno pisaliśmy na temat sprawy trzyletniej Hani z Kłodzka, która zmarła w wyniku urazu narządów w skutek pobicia. Początkowo podejrzewano, że śmierć dziewczynki związana była z wychłodzeniem - matka podała, że polewała dziecko zimną wodą w ramach kary za moczenie łóżka - sekcja zwłok wykazała jednak, że dziewczynka doznała wielonarządowego urazu. Rodzice nie wezwali pogotowia, gdy trzylatka zaczęła się źle czuć i wymiotować, ponieważ byli pod wpływem alkoholu. Matka i jej konkubent zostali oskarżeni o zabójstwo i znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi im nawet dożywocie.