W końcówce lutego mieliśmy w całej Polsce pogodę nietypową dla tej pory roku - doświadczyliśmy niespodziewanej fali wysokich temperatur, nawet do 20 stopni Celsjusza. W ostatnich dniach pogoda - można by powiedzieć - wróciła do normy, czyli jest taka, jaka na początku marca zwykle bywała. I - jak wskazują najnowsze prognozy - co najmniej do końca tygodnia nie mamy co liczyć na ocieplenie.
Anna Woźniak, synoptyczka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w rozmowie z PAP przekazała, iż od czwartku w całym kraju pogoda ulegnie zmianie, z powodu rozległego frontu atmosferycznego znad Morza Norweskiego, który przyniesie między innymi opady deszczu.
Na wschodzie i północnym wschodzie początkowo będą to jeszcze opady śniegu przechodzące w deszcz ze śniegiem i dopiero w deszcz - przekazała PAP Anna Woźniak.
Oprócz opadów, w ogromnej części kraju będziemy mieli do czynienia z silnym, porywistym wiatrem. Osiągnie on do 70 km/h, natomiast na obszarach nadmorskich i podgórskich nawet do 80-90 km/h. Z tego powodu IMGW wydało ostrzeżenia pierwszego stopnia.
W ciągu dnia termometry wskażą w czwartek ok. 10-11 stopni Celsjusza. Kolejne dni przyniosą aurę deszczową z chwilowymi przejaśnieniami i przerwami w opadach.
Najbardziej niebezpiecznie będzie na Bałtyku, gdzie można spodziewać się sztormu.
Jego przyczyną jest powstanie wtórnego ośrodka niżowego, a w konsekwencji - wzrost prędkości wiatru i sztorm. - I to z kierunkiem wiatru północno-zachodnim, a dla polskiego wybrzeża to niebezpieczny kierunek - podkreśliła synoptyczka.