26 lutego Prokuratura Krajowa poinformowała, że Lucyna K. i jej konkubent Łukasz B. z Kłodzka przyznali się, że pobili trzyletnią córeczkę kobiety. Kilka dni wcześniej Hania zmarła - matka początkowo twierdziła, że z powodu wychłodzenia, bo polewała ją zimną wodą. Jednak po sekcji zwłok dziewczynki okazało się, że doznała ona urazu wielonarządowego. W związku z tym zmieniono zarzut nieumyślnego doprowadzenia do zgonu dziecka na znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwo.
W piątek w "Faktach" TVN został wyemitowany materiał dot. śmierci Hani. Jak z niego wynika, sąsiedzi rodziny zgłaszali policji, że w mieszkaniu dochodzi do awantur. Pokazali też dziennikarzom nagrania, na których słychać kłótnie w mieszkaniu Lucyny K. i Łukasza B. - Miałam telefon od policji z zapytaniem, czy ja w ogóle mam dzieci. I on [policjant - przyp. red.] mi powiedział, że gdybym miała dzieci, to bym wiedziała, że dzieci płaczą i to nie znaczy, że trzeba wzywać od razu policję - powiedziała sąsiadka pary w rozmowie z "Uwagą" TVN. - Serce ściska - skomentował tragedię jeden z sąsiadów.
Rodzina miała przydzielonego asystenta z opieki społecznej. Nadzór nad nią od kilku lat sprawował także kurator sądowy. Prokuratura zapowiada, że to, jak wyglądał nadzór nad rodziną również jest wyjaśnienie w toku postępowania. Urzędnicy jednak podkreślają, że nic nie zapowiadało tragedii. - Dołożyliśmy stuprocentowych starań, aby wykorzystać wszystkie środki pomocowe, nasze możliwości - zaznaczyła w rozmowie z "Faktami" Jolanta Leszko z Ośrodka Pomocy Społecznej w Kłodzku.
Burmistrz Kłodzka zlecił kontrolę w OPS. - Na przestrzeni ostatnich sześciu lat chcemy skontrolować, jak ta praca wyglądała, ile było wniosków do sądu o odebranie praw rodzicielskich - powiedział Michał Piszko.
Przed zatrzymaniem reporterce "Uwagi" TVN udało się porozmawiać z Łukaszem B. - Tak karała ją [matka- red.] za to, że się jej nie słucha, albo że się moczy. Ona nie słuchała się. Na przykład jedzenie, picie. Ona [Hania - red.] ciągle chciała jeść i pić, nie znała umiaru w jedzeniu - mówił mężczyzna.
Lucyna K. i Łukasz B. przebywają obecnie w areszcie. Grozi im dożywocie.
Doświadczasz przemocy domowej? Szukasz pomocy? Możesz zgłosić się na przykład do Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Poradnia Telefoniczna "Niebieskiej Linii" czynna jest codziennie pod numerem tel. 22 668 70 00. Więcej informacji znajdziesz na tej stronie: http://www.niebieskalinia.pl/.
Jeśli występuje zagrożenie życia - dzwoń na numer alarmowy 112.