Zapadł nieprawomocny wyrok sądu w sprawie oskarżenia prof. Wojciecha Sadurskiego o zniesławienie TVP. Telewizja publiczna złożyła przeciwko niemu akt oskarżenia o zniesławienie w sprawie wpisu na Twitterze ze stycznia 2019 roku. Sadurski napisał niedługo po śmierci Pawła Adamowicza, że "po tym, jak zaszczuty przez rządowe media polityk został zamordowany, żaden demokrata, żaden polityk opozycyjny, nie powinien przekroczyć progu goebelsowskich mediów".
W marcu 2019 roku sąd umorzył postępowanie wszczęte na wniosek TVP. Według sądu wpis Sadurskiego nie dotyczył bezpośrednio TVP i był komentarzem dziennikarskim, który nie ma znamion czynu zabronionego. Telewizja złożyła zażalenie do sądu wyższej instancji i sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia. 5 marca 2021 roku Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów nieprawomocnym wyrokiem uniewinnił prof. Sadurskiego.
Sąd Rejonowy uzasadnił, że określenie "goebbelsowskie media" i słowo "zaszczuć" użyte przez prof. Sadurskiego mieści się w ramach wolności słowa. Podobną linię obrony przyjął sam autor wpisu, który mówił, że nie mógł milczeć na temat medialnego kontekstu, w jakim doszło do zabójstwa prezydenta Gdańska. Z kolei TVP przed złożeniem pozwu uzasadniała, że podjęte kroki prawne "mają na celu ochronę jej dobrego imienia i walkę z nienawistną falą kłamstw i pomówień".
Wygrałem z Jackiem Kurskim! Sąd Rejonowy w Warszawie uniewinnia mnie w sprawie karnej z oskarżenia prywatnego TVP o zniesławienie ("Goebbelsowskie media"). Wyrok nie jest ostateczny. Jeszcze są sędziowie w Polsce
- napisał na Twitterze prof. Sadurski.
Ten wyrok spełnia moje oczekiwania. Jednak jeszcze ważniejsze niż sam wyrok jest jego uzasadnienie, gdyż moim zdaniem, wytycza pewne standardy wolności słowa w Polsce
- mówił prof. Wojciech Sadurski w rozmowie z Onetem. Profesor zwrócił uwagę na to, że sędzia powołał się w uzasadnieniu na Europejską Konwencję Praw Człowieka, co w jego ocenie "staje się coraz częstsze w polskich sądach". TVP może jeszcze złożyć apelację od wyroku Sądu Rejonowego.