Jak podaje polsatnews.pl, choroba postępowała bardzo szybko. Mimo udzielonej pomocy 4,5-miesięczna dziewczynka zmarła. Sprawą zajęła się już prokuratura.
Dziecko trafiło do szpitala specjalistycznego w Zabrzu, w województwie śląskim. Na miejscu lekarze zdiagnozowali u dziecka objawy sepsy piorunującej.
- W tym przypadku doszło do wstrząsu septycznego i niewydolności wielonarządowej, tak zwanej sepsy piorunującej, która rozwija się w ciągu kilku godzin - wyjaśniała rzeczniczka Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach Agata Pułtuska. Kobieta dodała, że początkowe objawy nie wskazywały na to schorzenie.
Rodzice dziewczynki wcześniej konsultowali się z lekarzami poprzez teleporady. - Gorączki czy zaburzeń jelitowych nie kojarzymy z sepsą, tu tak się stało. Pełne objawy sepsy pojawiły się w ciągu kilku godzin. Są to przypadki rzadkie, ale pojawiają się i mają ciężki przebieg u osób z obniżoną odpornością - tłumaczyła rzeczniczka.
Gdy stan dziecka się pogorszył, rodzice wezwali karetkę pogotowia. Niestety, mimo udzielonej pomocy, dziewczynka zmarła.
Mimo zapowiedzi, Ministerstwo Zdrowia nie opublikowało wersji rozporządzenia, które od 1 marca miało ograniczyć liczbę teleporad dla dzieci w wieku od 0-6 lat oraz dla seniorów powyżej 65. roku życia. W poniedziałek minister Adam Niedzielski zapewniał, że niebawem zalecenie to wejdzie w życie. - Mamy przygotowaną trzecia wersję projektu, ale prowadzimy ożywioną dyskusję ze środowiskiem lekarzy rodzinnych - mówił polityk. Zmiany mają też dotyczyć przypadków konkretnych zachorowań czy sytuacji, gdy pacjenci nie będą mogli być kierowani na teleporadę.