W niedzielę w miejscowości Dziwnów w województwie zachodniopomorskim doszło do poważnego wypadku. Kierowca z nabrzeża zjechał wprost do Zalewu Kamieńskiego. Do zdarzenia doszło koło godziny 12. Trwa akcja ratunkowa, na miejscu pracuje policja, straż pożarna, SAR oraz nurkowie z Koszalina.
Jak informuje portal kamienskie.info, samochód całkowicie zniknął pod powierzchnią wody. W miejscu poszukiwań może ona mieć nawet cztery metry głębokości. Według nieoficjalnych informacji samochodem miały jechać trzy osoby. Na zalewie pracują cztery ekipy poszukiwawcze i podwodny dron. Poszukiwania utrudnia niska przejrzystość wody.
- W tej chwili na wodzie pracują cztery jednostki na łodziach. W akcji poszukiwania samochodu wykorzystywany jest także podwodny dron. Musimy zlokalizować pojazd, prąd w tym miejscu jest dość mocny, więc auto na pewno po wpadnięciu do wody się przemieściło. Jeśli uda nam się ustalić pozycję auta, to będzie nam o wiele łatwiej prowadzić poszukiwania ewentualnych osób poszkodowanych - przekazał portalowi se.pl kpt. Michał Wiaderski, oficer prasowy PSP w Kamieniu Pomorskim.
Płetwonurkowie zlokalizowali auto na głębokości 7 metrów - podał portal kamienskie.info. Nie potwierdzono, ile osób zostało uwięzionych w aucie.