Mikołajki są jedną z miejscowości w województwie warmińsko-mazurskim, w którym od soboty obowiązują nowe, ostrzejsze obostrzenia wprowadzone jako element walki z koronawirusem. Decyzją rządu zamknięte zostały szkoły, hotele, kina, teatry, baseny i infrastruktura sportowa.
W rozmowie w RMF FM burmistrz miasta powiedział, że "współczuje mieszkańcom Olsztyna i Elbląga, którzy nie zrobią zakupów w centrach handlowych". - Jeżeli będą podejmowane decyzje sanepidu o nakładaniu kar na przedsiębiorców, którzy otworzą swoje biznesy mimo obostrzeń, to będą stawał w ich obronie. Decyzje tego typu muszą mieć uzasadnienie. Jeżeli rządzący czy osoby odpowiedzialne za to podejmują je, to jednocześnie muszą sobie zdać sprawę ze skutków - dodał Piotr Jakubowski.
W dalszej części rozmowy burmistrz Mikołajek przywołał sytuację przedsiębiorców z południa Polski. - My nie chcemy się z rządem o nic spierać, o nic kłócić, ani iść z kosami do Warszawy. Powinniśmy być traktowani na równi z takimi samymi podmiotami działającymi w Polsce. Pamiętamy wszyscy - gminy górskie otrzymały taką pomoc od państwa. Biorąc pod uwagę to, że województwa małopolskiego, śląskiego i opolskiego nie zamykano, a nas zamknięto i odmówiono takiej pomocy, to my powinniśmy się bronić - mówił.
Argumentując konieczność równego traktowania, Jakubowski zaznaczył, że na Warmii i Mazurach nie było takiego napływu turystów. - Byli turyści, ale myśmy nie obserwowali aż takiego napływu, który by stwarzał zagrożenie dla mieszkańców naszej gminy, powiatu, czy powiatów sąsiednich. Turyści byli rozlokowani w siedmiu hotelach, które mamy do dyspozycji. Chodząc po mieście myśmy nie natrafiali na takie skupiska turystów, jak w Zakopanem, czy w górach przed wyciągami - przekonywał.
Piotr Jakubowski oznajmił, że władze Mikołajek będą wspierać poszkodowanych przedsiębiorców. - Jeżeli będzie taka potrzeba, to będziemy pomagali przedsiębiorcom z Mikołajek przygotować pozew zbiorowy przeciwko państwu, udostępnimy naszych prawników, którzy będą z nimi współpracowali - oświadczył, dodając, że pozwy mają dotyczyć "odszkodowania z tytułu utraconych dochodów".
Burmistrz zaznaczył także, że na Mazurach są mocno widoczne skutki lockdownu. - Więcej jest osób bezrobotnych i korzystających z opieki społecznej. Mamy o 109 osób bezrobotnych więcej. Natomiast koszty opieki społecznej wzrosły nam prawie o 400 tys. zł rok do roku - powiedział. Jego zdaniem, bez pracy zostali przede wszystkim pracownicy hoteli i pensjonatów.