Jak podaje Wirtualna Polska, na zakończonym w piątek (26 lutego) szczycie Unii Europejskiej, przywódcy państw dyskutowali o różnych aspektach pandemii koronawirusa. Gorącym tematem były opóźnienia w dostawach szczepionek, ale także wprowadzenie cyfrowych świadectw szczepień zwanych "paszportami szczepień", które umożliwią podróżowanie bez potrzeby wykonywania testów i poddawania się ewentualnej kwarantannie.
- To rozwiązanie musi być rozwiązanie europejskim, tak byłoby najlepiej. Polska zdecydowanie popiera prace nad stworzeniem takiego wspólnego, wzajemnie uznawanego certyfikatu - skomentował w "Gościu Wydarzeń" Polsat News Konrad Szymański, minister ds. europejskich. Według słów ministra Polska oczekuje, by "tego typu dokument był uznawany przynajmniej we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej".
Jak mówił w Polsat News Szymański, "Komisja Europejska jest świadoma, że aktualny stan wdrażania planu szczepień jest niezadowalający". W konsekwencji przeciągają się prace nad przygotowaniem wspólnego "paszportu szczepień", co niecierpliwi także branżę lotniczą. Portal fly4free przytacza opinię linii Wizz Air.
- Jesteśmy otwarci na jakiekolwiek rozwiązanie, które przyczyni się do otwarcia rynku lotniczego i powstrzymania rozwoju pandemii. Ale z drugiej strony musimy być pragmatyczni. Pasażerowie i branża lotnicza wykazała do tej pory dużą cierpliwość, ale ta cierpliwość może szybko zniknąć, patrząc na powolny, biurokratyczny rozwój paszportów COVID-owych. Branża lotnicza udowodniła, że jest najbezpieczniejszą formą podróżowania i wierzymy, że działania podejmowane przez rządy poszczególnych krajów, takie jak szczepienia, zagwarantują powrót do normalności tak szybko, jak to tylko możliwe - powiedział w rozmowie z węgierskim "Forbesem" Andras Rado, dyrektor ds. komunikacji linii Wizz Air.