Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego poinformował, że w niedzielę 21 lutego o godzinie 8 rano, stewardessa Magdalena Gortat została zwolniona z Polskich Linii Lotniczych.
"Tym razem jedną z ofiar jest ktoś wyjątkowy, stewardessa odznaczona przez Prezydenta Bronisława Komorowskiego za udział w bezpiecznym lądowaniu i ewakuowaniu wszystkich pasażerów Boeinga 767 PLL LOT, w pamiętnej załodze Kpt. Tadeusza Wrony 1.11.2011" - napisał na swoim facebookowym profilu ZZPPiL. Powód? Zdaniem Związku Gortat naraziła się udziałem w proteście. "Odważyła się na krytykę, biorąc udział w strajku. To przekreśla wszystko. Zemsta jest ważniejsza dla Prezesa LOTu, niż zasługi dla firmy. Liczą się tylko prywatne pobudki...." - czytamy we wpisie. Podobnie uważa Piotr Szumlewicz ze Związkowej Alternatywy.
- Mamy podejrzenia, że zwalniani są ci, którzy byli krytyczni, brali udział w strajku. Zwolnienie ich ma być zemstą - powiedział "Wyborczej".
1 listopada 2011 roku Boening 767 lecący z Newark w Stanach Zjednoczonych do Warszawy lądował awaryjnie na lotnisku Chopina. Już pół godziny po starcie załoga zasygnalizowała o problemach technicznych. W samolocie doszło do awarii centralnego systemu hydraulicznego, co spowodowało problem z wysunięciem się podwozia. Samolot przez godzinę krążył w okolicy lotniska, by zużyć nadmiar paliwa, który był zbyt niebezpieczny do przeprowadzenia awaryjnego lądowania. Na pokładzie było wówczas 231 osób, nikomu nic się nie stało.
- To było bardzo trudne awaryjne lądowanie. Personel pokładowy przeprowadził sprawną ewakuację pasażerów w 90 sekund. Takich pracowników zazdrości każda linia lotnicza, oni zostają szefami działów szkoleń. Są dla linii lotniczych najcenniejsi, bo mają doświadczenie zdobyte w kryzysowej sytuacji - skomentowała sytuację w "Wyborczej" Monika Żelazik, wiceprzewodnicząca Związkowej Alternatywy.
Prezydent Bronisław Komorowski odznaczył za "wybitne zasługi w służbie państwu i społeczeństwu, za profesjonalizm i wzorową postawę w obliczu zagrożenia życia ludzkiego" całą załogę. Magdalena Gortat otrzymała wówczas Złoty Krzyż Zasługi.
Biuro prasowe LOT, w komentarzu dla "Wyborczej" dotyczącym zwolnienia Gortat przekazało, że LOT dąży do "utrzymania większości zespołu", jednak musi przy tym realizować "zatwierdzony przez Komisję Europejską plan pomocy publicznej", co wiąże się również zwolnieniami. Jak podaje Business Insider, PLL LOT planuje zwolnić łącznie około 300 osób, z czego 150 w pierwszych dwóch kwartałach tego roku. Zdaniem władz przyniesie to linii oszczędność około 30 mln zł rocznie.
LOT podpisał w tej sprawie porozumienie ze wszystkimi związkami zawodowymi, jednak przewodnicząca ZZPPiP, Agnieszka Szelągowska, określiła je jako "wymuszone".
"Zwolnienia według nas są kompletnie niepotrzebne. Zarząd nie był w stanie w najmniejszym stopniu wykazać, że pracy dla stewardess na etacie nie ma. Wprost przeciwnie, zapewnia nas, że zapotrzebowanie w lutym na etaty ma 344, natomiast w tej chwili ma etatów 265" - mówiła Szelągowska.