Do zbrodni miało dojść w 2002 roku we wsi Łasko w województwie zachodniopomorskim. W 2017 roku czterem mężczyznom postawiono w tej sprawie zarzuty, z czego trzech jest już na wolności - w celi przebywa jedynie główny oskarżony. Piąty mężczyzna, który miał brać udział w zbrodni, zmarł w styczniu 2017 r. Dopiero po jego śmierci policja otrzymała tajemniczego maila z opisem zdarzenia - wiadomość podpisana była nazwiskiem zmarłego. Policja potraktowała sprawę poważnie i ustaliła, kto na ten temat mógł mieć jakieś informacje. Śledztwo ponownie ruszyło.
Mężczyźni są oskarżeni o to, że porwali ofiarę, którą wywieźli do lasu, tam ją dręczyli, aż w końcu zamordowali. Ciało mieli poćwiartować i częściowo zjeść, po wcześniejszym upieczeniu, resztę zwłok natomiast - wrzucić do jeziora. Przeszukania jednak nic nie wykazały.
"Mięsem z pośladków i ud obdarowali znajomych. Ci myśleli, że to dziczyzna. Jedli. Teraz, po 15 latach, jeden z nich pamięta dziwny, słodki smak tamtego mięsa" - przytaczał Adam Zadworny w 2017 roku we wstrząsającym reportażu dla "Wyborczej".
Oskarżeni zaprzeczają, że do zbrodni doszło, choć jeden z mężczyzn przyznał się swego czasu do winy. Teraz jednak twierdzi, że zeznanie wymogła na nim policja. Przez pewien czas nie było żadnych dowodów, że do tego zdarzenia w ogóle doszło. Tożsamość rzekomej ofiary nie jest znana, choć jak przytaczała "Wyborcza", prokuratura podała, że zna ją główny oskarżony - przybywający od trzech lat w celi. To on chciał się zemścić na mężczyźnie, z którym był skłócony, a który ostatecznie stał się ofiarą makabrycznej zbrodni.
- Zebrany w toku postępowania materiał dowodowy, w tym m.in. relacja jednego z podejrzanych, a następnie przeprowadzony z jego udziałem eksperyment procesowy i również pozostałe materiały zgromadzone w sprawie, dały podstawę do tego, żeby skierować akt oskarżenia do sądu - mówiła prokurator Alicja Macugowska-Kyszka.
Proces rozpocznie się w poniedziałek 22 lutego. Będzie to pierwsza sprawa w powojennej Polsce dotycząca kanibalizmu. Oskarżenie dotyczy zabójstwa i zbezczeszczenia zwłok, tak bowiem w polskim prawie traktowany jest kanibalizm. Mężczyznom grozi za to dożywocie.