Piontkowski stwierdził na antenie Polskiego Radia 24, że resort edukacji miał nadzieję, że jeśli dojdzie do zmniejszenia liczby zakażeń koronawirusem, to będzie możliwy powrót kolejnych roczników do nauczania stacjonarnego.
- Wydaje się oczywiste, że najbardziej tego potrzebują klasy maturalne i ósmoklasiści oraz klasy czwarte, dzieci, które skończyły całościową edukację prowadzoną przez jednego nauczyciela - wyjaśnił.
Według Piontkowskiego w ciągu ostatnich kilku dni widać wyraźny wzrost liczby nowych zachorowań, ale to, że w Polsce rozpoczyna się trzecia fala koronawirusa, to "na razie są tylko przypuszczenia". Wiceminister edukacji podkreślił, że w przyszłym tygodniu okaże się, czy będzie możliwe rozszerzenie nauczania stacjonarnego również na starsze roczniki.
- Za kilka dni będzie decyzja, na temat tego czy w edukacji, ale także w innych dziedzinach życia możliwe będzie dalsze luzowanie, czy wręcz przeciwnie, być może jakiś regres - powiedział.
- My co najmniej chcielibyśmy, aby został utrzymany ten stan, który funkcjonuje w tej chwili, czyli klasy I-III w nauczaniu stacjonarnym, a gdyby było możliwe, to powrót części roczników w trybie hybrydowym, mieszanym - dodał.
Przypomnijmy, że po zakończeniu ferii zimowych 18 stycznia do nauczania stacjonarnego w szkołach powrócili uczniowie z klas I-III szkół podstawowych. Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek wielokrotnie podkreślał, że zależy mu na tym, aby w następnej kolejności do nauczania stacjonarnego wrócili uczniowie klas ósmych i maturalnych.
Minister zdrowia Adam Niedzielski potwierdził w sobotę na antenie Radia Zet, że scenariusz zakładający powrót uczniów klas ósmych i maturalnych do nauczania stacjonarnego jest możliwy. Niedzielski stwierdził jednocześnie, że "od początku marca to na pewno się nie wydarzy, natomiast w marcu wydarzyć się może".