Tłumy turystów bez maseczek, awantury i bójki, zakłócanie ciszy nocnej i setki interwencji policji - tak wyglądał zeszły weekend na zakopiańskich Krupówkach, które pokazała nawet indyjska telewizja. W tym tygodniu zostaną tam wysłane dodatkowe służby, aby wspomóc lokalnych policjantów w zapanowaniu nad sytuacją, jak pisaliśmy w gazeta.pl.
Według mł. insp. Sebastian Gleń z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie na Podhale w miniony weekend przyjechało kilkadziesiąt tysięcy osób, a na Krupówkach gromadziło się wieczorami po kilka tysięcy. Od piątku do niedzieli policja w Zakopanem musiała interweniować ponad 300 razy, nałożono 164 mandaty, z czego 121 za brak maseczek, a cztery pijane osoby, które zasnęły na mrozie policja odwiozła do izby wytrzeźwień, dzięki czemu uniknęły hipotermii. Jak się okazuje, impreza na Krupówkach zainteresowała nie tylko polskie media. Zakopane zobaczył cały świat, w tym indyjscy odbiorcy telewizji Duniyan Tak.
W programie opowiedziano między innymi o weekendowym zachowaniu turystów, którzy nie zważając na sytuację epidemiologiczną, tłumnie wyszli na Krupówki bawiąc się i tańcząc, nie przestrzegając dystansu społecznego, ani nakazu noszenia maseczek. Prezenterka wspomniała również o reakcji ministra zdrowia. Ten z kolei nazwał zachowanie turystów głupim i nieodpowiedzialnym, przypomniał też, że przywrócenie obostrzeń jest otwartą opcją i dodał, że nie chciałby, żeby Krupówki były początkiem trzeciej fali w Polsce - mówił Niedzielski, jak wynika z informacji rmf24.pl.
Wygląda na to, że sytuacja może się powtórzyć.
Wiemy, że bardzo wiele osób wybiera się w ten weekend do Zakopanego. Świadczą o tym komunikaty podawane przez biura turystyczne, które informują, że niemal wszystkie miejsca noclegowe zostały już wyprzedane
- przekazał asp. Wieczorek, rzecznik zakopiańskiej policji.
Od piątku 12 lutego oficjalnie mogły ponownie otworzyć się między innymi hotele i stoki narciarskie. Wszystko teoretycznie w reżimie sanitarnym. Teoretycznie, bo jak pokazały relacje z minionego weekendu, turyści nie zwracali uwagi na obowiązujące obostrzenia. Ruszyli nie tylko do Zakopanego, ale jak pisaliśmy w gazeta.pl, do innych miejsc, gdzie rozkwita na nowo zimowa turystyka, jak na przykład Szczyrk.
Pomyślcie, kto za kilka dni będzie kogo oskarżał o nowe zgony. Tak, rząd obywateli
- napisał na Twitterze Marek Migalski, były europoseł.