Do zabójstwa doszło 10 maja 2019 roku w Szkole Podstawowej nr 195 im. Króla Maciusia I w Wawrze. 15-letni wówczas Emil B. zaatakował innego ucznia, swojego 16-letniego kolegę. "Dobił go na oczach nauczyciela w sali, w której na co dzień są lekcje fizyki. Zadał mu dziewięć ciosów nożem w głowę, szyję, klatkę piersiową i plecy" - pisze dziennikarz "Wyborczej". Niestety mimo udzielonej pomocy, raniony nożem nastolatek zmarł. Przed atakiem uczniowie wdali się w kłótnię. Jej powodem miał był dług.
W środę 17 lutego Emil B. został skazany na 25 lat więzienia. Sąd orzekł także 150 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla rodziców zabitego nastolatka, którzy domagali się kwoty dwóch milionów złotych. Wyrok jest nieprawomocny.
Jak pisze "Wyborcza", prokuratura domagała się skazania 17-latka na 25 lat więzienia, czyli zastosowania najwyższego wymiaru kary przewidzianego dla nieletnich sprawców. Obrońcy Emila B. przekonywali natomiast, że sąd nie musi traktować nastolatka jak osobę dorosłą i może wymierzyć mu karę "wychowawczą", która miałaby polegać na umieszczeniu go w zakładzie poprawczym.
Na początku października 2019 roku Sąd Rejonowy Praga-Południe zdecydował, że sprawca będzie odpowiadał za zabójstwo jak dorosły. Emil B. usłyszał zarzut zabójstwa, jednak nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.
Według śledczych 15-letni Emil B. przygotowywał się do popełnienia tego przestępstwa. W korespondencji telefonicznej opisywał konsekwencje czynu. Sam atak na rówieśników również przebiegał w sposób planowy.
Prokuratura informowała, że w czasie zdarzenia Emil B. był pod wpływem substancji psychoaktywnych. Z późniejszej treści opinii sądowo-psychiatryczno-psychologicznej (sporządzonej po przeprowadzeniu obserwacji psychiatrycznej) wynikało jednak, że Emil B. był w pełni poczytalny w momencie, kiedy dopuścił się zabójstwa.