Nie milkną echa po poniedziałkowego reportażu dziennikarza Sebastiana Wasilewskiego na temat ks. Andrzeja Dymera. Materiał TVN24 przedstawia historię duchownego, który od lat 90. miał wykorzystywać seksualnie nieletnich. Szczecińska kuria miała zatajać sprawę przez lata, a śledztwo w sprawie ks. Dymera wszczęto dopiero po publikacji "Gazety Wyborczej". Duchowny nigdy nie odpowiedział za swoje czyny - przestępstwa się przedawniły, a świecki sąd nie wydał wyroku w jego sprawie. Ks. Dymer nie zostanie już ukarany. Zmarł 16 lutego.
Sprawę ks. Andrzeja Dymera skomentował dominikanin ojciec Paweł Gużyński, który był gościem programu "Kropka nad i". Zakonnik powiedział, że "nie tylko świeccy odbijają się o spiżowe wrota, spiżowe pancerze biskupów".
- Nawet księża nie są w stanie nic zdziałać w sprawie przestępstw popełnianych przez innych księży. A arcybiskup Polak odbija się od całego episkopatu. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że arcybiskup Polak ma dobre chęci, jest w pełni gotowości do mądrego rozwiązywania spraw, ale i on się odbija się od spiżowego pancerza episkopatu - powiedział o. Gużyński.
Dominikanin powiedział, że prymas nie może kontrolować innych biskupów i dopóki "nie przekroczy tej granicy i nie wejdzie w konflikt z innymi biskupami, będzie sam ponosił konsekwencje tych wszystkich czynów, jakich dopuszczają się księża i biskupi, ukrywając czyny księży". Zdaniem o. Gużyńskiego "struktury władzy w Kościele i sposób sprawowania władzy w Kościele jest do całkowitej zmiany".
- To jest fatalny, korupcjogenny system, który sprzyja pedofilom, to jest eldorado, które my tworzymy w Kościele - powiedział duchowny.
Gużyński powiedział także, że "niektórych biskupów oderwano granatem od brony". Zaapelował do biskupów, aby zaczęli czytać ewangelię i ją szanować.
- Jeżeli tego nie będziecie robić, to niestety ludzie za chwileczkę wystawią wam bardzo słony rachunek - powiedział ojciec Paweł Gużyński.