Ptasią grypę stwierdzono w Polsce po raz pierwszy w 2017 roku. Sprowadziło ją migrujące ptactwo. Niedawno w Wejherowie i Władysławowie pojawia się coraz więcej martwych łabędzi. Przyczyną może być właśnie ptasia grypa, ludzie nie powinny zbliżać się do zwierząt.
Jak informuje portal money.pl, służby we Władysławowie przekazały, że istnieje ryzyko zarażenia ptasią grypą łabędzi w Zatoce Puckiej. Coraz więcej przypadków jest w całym województwie pomorskim. Park Miejski w Wejherowie został zamknięty po tym, jak padły trzy czarne łabędzie. Zamknięcie ma uniemożliwić ludziom kontakt z innymi ptakami, które też mogą być zarażone ptasią grypą.
Portal money.pl cytuje Wiolettę Drygas-Bogucką, powiatowego lekarza weterynarii w Wejherowie:
Ptaki będą musiały być w zamknięciu. Będzie zakaz organizowania targów, wystaw i konkursów z udziałem drobiu
- mówiła i zapowiedziała, że będą wprowadzone takie zalecenia, aby dzikie ptaki nie miały dostępu do domowego ptactwa.
Apelujemy do wszystkich mieszkańców Gminy Władysławowo o niezbliżanie się do łabędzi na Zatoce Puckiej oraz do innych ptaków przebywających w naszej gminie
- informowała na swojej stronie Straż Miejska we Władysławowie. We wtorek odbędzie się spotkanie zespołu zarządzania kryzysowego w związku z tą sprawą.
Na portalu gov.pl można znaleźć zalecenia Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Wejherowie.
Ptasia grypa, czyli wirus H5N8, to ogromny problem dla hodowców - wykrycie ogniska choroby oznacza konieczność wybicia całej fermy, które czasem liczą tysiące sztuk drobiu. Pisaliśmy o takich przypadkach w gazeta.pl, kiedy w 2020 roku służby nakazały wybicie i utylizację około 100 tys. sztuk kur niosek oraz perlic.