Nie milkną echa "najazdu turystów" na Zakopane - w walentynkowy weekend, zaraz po otwarciu przez rząd hoteli, przyjechały tam tłumy z całej Polski. Policjanci przeprowadzili niemal 300 interwencji - zatrzymano dwóch mężczyzn, nałożono też 164 mandaty karne (w tym 121 za brak maseczki). "Szacujemy, że na Podhale w miniony weekend przyjechało kilkadziesiąt tysięcy turystów, a na Krupówkach wieczorami gromadziło się po kilka tysięcy osób" - podała w komunikacie małopolska policja, a minister zdrowia Adam Niedzielski już ostrzegł: na początku przyszłego tygodnia możemy odczuć "efekt Zakopanego" i związany z nim wzrost zakażeń.
W mediach społecznościowych pojawiają się nagrania, na których widać, jak wyglądało świętowanie na Krupówkach - wiele osób tańczyło i śpiewało, świętując w ten sposób ostatki. Wszystko to bez maseczek ochronnych i bez zachowywania dystansu. Na nagraniu opublikowanym przez Radio Bielsko widać, jak zebrany na Krupówkach tłum śpiewa razem: "Miłość, miłość w Zakopanem, polewamy się szampanem, rycerzem jestem ja, a ty królową nocy..." (słowa piosenki Sławomira). Można je zobaczyć poniżej:
Z kolei "Tygodnik Podhalański" opublikował nagranie zrobione w innym miejscu Krupówek - tam z kolei tłum śpiewał utwór "Ale to już było" Maryli Rodowicz. "Ktoś gra na gitarze, a tłum turystów śpiewa "Ale to już było i nie wróci więcej" - opisali dziennikarze. Na nagraniu również widać wiele osób bez masek.
To już inne z nagrań, również zarejestrowane przez "Tygodnik Podhalański" - widać na nim radiowóz przejeżdżający przez zatłoczone Krupówki. - Uwaga, uwaga, policja informuje: mamy stan epidemii, znajdujesz się w strefie, w której obowiązuje nakaz zakrywania nosa i ust. Chroń siebie i innych. Naruszając przepisy porządkowe narażasz się na odpowiedzialność karną! - brzmiał komunikat puszczany z policyjnego radiowozu. Wiele osób na nagraniu nie reaguje na apele funkcjonariuszy i nie zasłania ust.