Konflikt między stacjami komercyjnymi i telewizją publiczną zaognił się po akcji Media Bez Wyboru, czyli proteście prywatnych mediów w sprawie tzw. podatku od reklam, czyli dodatkowej opłaty, którą rząd chce narzucić mediom. Poza głośnymi nagłówkami i paskami w programach informacyjnych publicznej telewizji, uszczypliwości pojawiają się również w poszczególnych programach.
Prowadzący piątkowe wydanie programu "W Kontrze" Ogórek i Jakimowicz, skupili się na Monice Olejnik, prowadzącej "Kropkę nad i". Zaczęła Magdalena Ogórek słowami: "drodzy państwo, cieszymy się, że jesteśmy". Nawiązała w ten sposób do wypowiedzi polityków Koalicji Obywatelskiej, by zlikwidować TVP Info. Po chwilę prowadząca dodała, że "nie wiedziała, czy jej pan Borys Budka jeszcze nie zlikwidował".
- Włączyłam sobie telewizor. Patrzę: Oho, stacja nadaje, czyli jeszcze jesteśmy. Jadę - mówiła.
Po chwili Magdalena Ogórek zwróciła się do współprowadzącego Jarosława Jakimowicza z pytaniem: "Dobrze by było, gdyby sobie człowiek mógł oglądać, co chce, prawda Jareczku? Na przykład taki ładny program o modzie leci, nazywa się ,,Kropka nad i" - mówiła Ogórek. "Ja kiedyś myślałam, że to jest program o polityce. Ale to tylko dla niepoznaki jest tam dwóch polityków zapraszanych. Bo pani cały czas krzyczy na tego z PiS-u, a ten z Platformy mówi przez cały program" - podsumowała program Moniki Olejnik w konkurencyjnej stacji.
W międzyczasie Jakimowicz wtrącił, że "tam jest taka pani ładnie wystrojona, ładnie ubrana". Wypowiedź tę skwitowała Ogórek: "no, tak jakość specyficznie, ale człowiek powinien mieć wolność wyboru", "ja na przykład ten program o modzie lubię oglądać".