Opisywane przez portal money.pl zjawisko dotyczy sporej grupy Polaków. Przykładem jest Anna, Polka mieszkająca w Peterborough od wielu lat, która w Anglii założyła rodzinę. Teraz postanowiła wracać do Polski, bo jej schorowanym ojcem opiekuje się 73-letnia matka.
Według ostatnich szacunków brytyjskiego Krajowego Biura Statystycznego (ONS), w pierwszym półroczu 2020 roku z Wysp Brytyjskich wyprowadziło się aż 85 tys. Polaków. Rok wcześniej mieszkało ich tam około 900 tys., a największą liczbę odnotowano pod koniec 2017 r., kiedy było ich nieco ponad milion. Statystyki te systematycznie się zmniejszały, aż o 206 tys. osób.
ONS podkreśla, że obecna sytuacja jest absolutnie historycznym rekordem. Nie oznacza to jednak, że wszyscy Polacy wrócili do ojczyzny; część z nich wybrała inne kierunki. Ci, którzy wrócili do Polski, jako główną przyczynę najczęściej podawali powody rodzinne. Najważniejszy spośród nich, to chęć opieki nad starszymi rodzicami lub dziadkami.
Kilka miesięcy temu Anna okazyjnie kupiła w Polsce dom, do którego po powrocie z Wlk. Brytanii wprowadzi się z dziećmi i schorowanymi rodzicami. - Wracam do Polski w lipcu, kiedy dziewczynki zakończą rok szkolny. Robię to dla swojej mamy i taty, no i dla swoich dzieci, które bardzo tęsknią, zarówno za dziadkami, jak i Polską - mówiła.
Rozmówczyni portalu money.pl zdradziła, że schorowanym tatą opiekuje się jej 73-letnia mama. - Chociaż się nam nie skarży, moja mama też jest bardzo schorowana. Obserwuję, jak z roku na rok jest coraz słabsza. Chcę jej pomóc, odciążyć ją. Chcę być z moimi rodzicami, kiedy mnie najbardziej potrzebują i póki jeszcze tu są - mówi. Dodaje, że rodzice są zbyt wiekowi, aby ściągnąć ich na Wyspy, a o domu pomocy społecznej w Polsce nie ma mowy.
Anna boi się jednak, czy poradzi sobie po tylu latach nieobecności w Polsce. Co prawda w kraju ma obiecaną pracę w sklepie, ale już teraz rozważa założenie własnej działalności gospodarczej, tak jak jej partner. - Życie na Wyspach jest wciąż dużo łatwiejsze niż w Polsce. Chociaż są zwolnienia i rośnie bezrobocie, jeśli ktoś naprawdę chce, pracę zawsze gdzieś znajdzie - dodaje.