W marcu minie rok od stwierdzenia pierwszego przypadku zakażenia koronawirusem w Polsce. Jak pandemia zmieniła Wasze życie? Co straciliście, a co zyskaliście w mijającym roku? Czekamy na Wasze relacje. Na adres e-mailowy listydoredakcji@gazeta.pl możecie przesyłać zarówno pisemne wypowiedzi, jak i w formie nagrań wideo (do 20 sekund, najlepiej nagrywane w poziomie). Wasze historie zostaną wykorzystane w materiałach publikowanych w Gazeta.pl.
***
W sobotę, tak, jak i w piątek, tłumy widoczne były na ulicach Zakopanego. Turyści po raz kolejny urządzili na Krupówkach spontaniczną zabawę. - Dziś to wygląda podobnie jak wczoraj. Mnóstwo, mnóstwo turystów. Po zakończeniu skoków narciarskich dużo osób wyszło na ulice. Rozmawiamy, pouczamy, nakładamy mandaty. Funkcjonariusze podejmują interwencje. Do rana będziemy zwracać uwagę na osoby nietrzeźwe, która mogą być narażone na niebezpieczeństwo podczas mroźnej nocy - opowiadał mł. insp. Sebastian Gleń z małopolskiej policji w rozmowie z dziennikarzem Polsat News.
Reporterka "Gazety Krakowskiej" relacjonowała, że na Krupówkach turyści ponownie urządzają spontaniczne imprezy. Do tańca i śpiewów zachęcali uliczni grajkowie, wokół których gromadziło się dużo ludzi. Niektórzy przynosili też przenośne głośniki, a do takiej "imprezy plenerowej" dołączały kolejne osoby. "Była więc i impreza w blasku policyjnych świateł" - napisano na portalu dziennika.
W nocy z soboty na niedzielę zakopiańska policja zatrzymała w sumie siedem osób - dwie w związku ze znieważeniem i atakiem na policjantów. 64 osoby zostały ukarane za naruszenie zasad bezpieczeństwa wprowadzonych na czas epidemii koronawirusa. Cztery osoby trafiły do policyjnej izby wytrzeźwień - funkcjonariusze zabrali tam między innymi 30-latków, którzy zasnęli w zaspie.
Do jednej z interwencji policji odniosła się także posłanka Koalicji Obywatelskiej. Jagna Marczułajtis-Walczak udostępniła nagranie, na którym widać policjanta, który wykonuje ruch uderzenia głową w stronę turysty, który filmuje grupę policjantów z pałkami teleskopowymi. Rzecznik prasowy zakopiańskiej policji asp. sztab. Roman Wieczorek w rozmowie z Wirtualną Polską odniósł się do wpisu posłanki.
- Nie widziałem jeszcze tego nagrania. Będziemy je analizować. Jednak to, co działo się w nocy z soboty na niedzielę w Zakopanem i okolicy, przekroczyło wszelkie granice (...). Agresję wywołały komunikaty podawane przez głośniki, aby przestrzegać zasad. Sytuację uspokajaliśmy do godz. 4 rano. Mieliśmy 137 interwencji, w tym bójki w pensjonatach, bijatyki i kradzieże w sklepach, płonący samochód - odpowiedział policjant.
W Zakopanem odbywa się także weekendowy konkurs skoków narciarskich, który przyciągnął grupy kibiców w okolice Wielkiej Krokwi. Policja wylegitymowała aż 112 osób oraz nałożyła 36 mandatów za brak maseczek. Skierowano też 15 wniosków o ukaranie do sądu. Poza policją dużo pracy mają także inspektorzy sanitarni, którzy kontrolują, czy Polacy przestrzegają obostrzeń. Pracownicy sanepidów kontrolują miejscowości turystyczne, a przede wszystkim hotele.
O sytuację w Zakopanem zapytani zostali w sobotę wieczorem goście programu "Debata Tygodnia" w Polsat News. - To, co widzieliśmy na Krupówkach, jest nieodpowiedzialne. Nie po to przekazaliśmy 183 mld zł pomocy dla polskich przedsiębiorców, by teraz ciągle wracać do punktu wyjścia poprzez nieodpowiedzialne zachowanie - ocenił Jan Mosiński z PiS. Z kolei Robert Winnicki z Konfederacji mówił, że "nie należy potępiać ludzi, którzy tańczą sobie na Krupówkach". Krzysztof Ciecióra z Porozumienia apelował, żeby wytrzymać jeszcze kilka miesięcy, skoro "wytrzymaliśmy ten rok". - Wtedy wrócimy do normalnego życia. Wytrzymajmy i wtedy z ręką na sercu będziemy mogli odreagować - podkreślił.