Napis "Partyjny bełkot to nie informacja" został namalowany przez 21-letniego wówczas Krzysztofa Stasiewskiego dokładnie 9 grudnia 1981 r. - Żeby było jasne, bo nie będę sobie przypisywał nie swoich zasług. To nie ja byłem jego autorem, bo te hasła miały ogólnopolski charakter - skomentował w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Stasiewski.
Napis wrócił po blisko 40 latach - w czwartek 11 lutego, dzień po proteście mediów w sprawie planowanego przez rząd wprowadzenia podatku od reklam. Z tą różnicą, że słowo "informacja" zastąpiono liczbą mnogą - "informacje".
- Nigdy nie przypuszczałem, że po 40 latach, w wolnej Polsce, hasło "Partyjny bełkot to nie informacja" znowu będzie aktualne. Niestety, obecne media narodowe przypominają te z czasów PRL. Czuję się, jakbym przeżywał déjà vu i nie ma w tym żadnej przesady - stwierdził Krzysztof Stasiewski w wypowiedzi dla "GW".
Pod wiaduktem na skrzyżowaniu ulic Roosevelta, Pułaskiego i Poznańskiej pojawiło się też inne hasło sprzed 40 lat - "Nie dla partyjnego monopolu w środkach przekazu".
"W październiku 1981 r. poznańskie mury pokryły hasła Solidarności o dostęp do środków masowego przekazu. Służba Bezpieczeństwa nie nadążała z ich zamalowywaniem. Inne już uległy zatarciu przez czas. Byłem w jednej z grup tworzących i malujących hasła antyrządowe w PRL" - napisał Stasiewski na Facebooku.
"To miejsce pamiętam doskonale z kilku podejść do ścian, których zaciekle broniły ówczesne służby. Ale w grudniu w końcu się udało. Cierpliwie kreśliłem pędzlem: "Nie dla partyjnego monopolu w środkach przekazu" dumnie prezentowało jasny przekaz. Minęło czterdzieści lat i bumerang historii zatoczył koło" - dodał.