Piotr Müller w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News odpowiadał na zarzuty związane z planowanym przez rząd podatkiem od reklam. Prowadząca program Dorota Gawryluk zapytała się go, czy nie było błędem przygotowanie daleko idących zmian na rynku medialnym bez konsultacji z zainteresowanymi podmiotami. - Dało się to zrobić lepiej - odpowiedział Müller. - Ale nie zgodzę się, że pomysł nie jest konsultowany. Reakcja mediów odbyła się kilka dni po upublicznieniu projektów - twierdził.
Rzecznik Rządu podkreślił, że reakcja mediów w Polsce była dla niego zaskakująca. Ocenił, że akcja "Media bez wyboru" była "zdecydowana" i "duża". - Zdziwiła mnie na tym etapie. Jesteśmy w fazie prekonsultacji, projekt nie został nawet zatwierdzony przez Komitet Stały Rady Ministrów. To etap dialogu i konstruowania jego ostatecznej wersji - powiedział.
Porozumienie Jarosława Gowina wydało oświadczenie, w którym podkreślono, że partia "z niepokojem analizuje projekt nowego podatku od mediów", który nie był z nią na żadnym etapie konsultowany. Rzecznik rządu wyjaśnił w rozmowie w Polsat News, że "proces legislacyjny wygląda tak, że wpisuje się go [projekt - red.] na wykaz prac rządu", a dopiero w kolejnym etapie mogą odbywać się konsultacje międzyresortowe i społeczne.
- Ten drugi etap przed nami. Projekt ma bazowy charakter. Konsultacje społeczne zaczną się po 16 lutego - powiedział, dodając, że resort finansów zaprosił podmioty z rynku do zgłaszania swoich uwag i merytorycznych propozycji.
Piotr Müller dodał, że projekt ustawy jest "pokłosiem wielomiesięcznych debat w Unii Europejskiej w zakresie opodatkowania reklamy w sieci", a podatek nie dotknie "małych wydawnictw i lokalnych mediów". - Są też takie firmy, które transferują część środków do właścicieli za granicą i omijają opłacanie podatku CIT. Ta sytuacja powoduje, że wiele państw na świecie zaczyna wprowadzać podatek od przychodu - powiedział.
W środę 10 lutego największe polskie portale informacyjne, telewizje i rozgłośnie radiowe połączyły siły i zawiesiły swoją działalność na 24 godziny. Akcja "Media bez wyboru" jest związana z przygotowanym przez rząd podatkiem od reklam, który ma być nałożony na firmy medialne. Rząd tłumaczy, że środki zgromadzone w ten sposób zostaną przeznaczone na ochronę zdrowia oraz zabytków, a podobne rozwiązania prawne można znaleźć w Europie.
Dziesiątki redakcji z całej Polski podpisało się pod listem otwartym do władz Rzeczypospolitej. Podkreślono w nim, że nowy podatek jest "haraczem", uderzającym w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media. Według sygnatariuszy listu działania polskiego rządu mogą doprowadzić do osłabienia, a nawet likwidacji części mediów działających w Polsce, co znacznie ograniczy społeczeństwu możliwość wyboru oglądanych i czytanych treści.