W środę 10 lutego największe portale internetowe, telewizje oraz rozgłośnie radiowe zawiesiły swoją działalność w proteście przeciwko planowanemu przez rząd podatkowi od reklam. Ma on zostać nałożony na firmy medialne i jest tłumaczony zwalczaniem skutków pandemii COVID-19. Większość środków zgromadzonych w ten sposób ma trafić do Narodowego Funduszu Zdrowia. Przedstawiciele mediów alarmują, że jeśli rząd nie wycofa się z planu nałożenia podatku, to może doprowadzić on osłabienia, a nawet likwidacji części mediów działających w Polsce.
- Jeśli potrzebujemy więcej środków na ochronę zdrowia, to zacznijmy rzeczy nazywać po imieniu. Wprowadzamy podatek cukrowy, żeby NFZ miał więcej pieniędzy. Wprowadzamy podatek medialny również po to, żeby NFZ miał więcej pieniędzy. No to wprost zwiększmy tę składkę zdrowotną - powiedział w rozmowie z portalem Rynek Zdrowia Andrzej Sośnierz.
Były prezes NFZ podkreślił, że jeśli rząd chce zdobyć więcej pieniędzy na dofinansowanie służby zdrowia, to powinien to zrobić wprost poprzez wyraźne wskazanie co finansuje i ile pieniędzy potrzebuje, a nie w drodze "pokrętnej filozofii".
Bądźmy szczerzy: jeśli chcemy więcej pieniędzy na medycynę i leczenie, to wprowadźmy podatek zdrowotny, a nie jakiś inny podatek, który będzie zasilał budżet ochrony zdrowia. To jakaś pokrętna filozofia
- powiedział Sośnierz. Dodał, że jeśli do Sejmu trafi projekt ustawy o podatku medialnym od reklam, to będzie głosował za odrzuceniem projektu.