Marta Lempart, jedna z liderek Strajku Kobiet, według zarzutów postawionych przez prokuraturę w środę, 10 lutego, miała znieważyć funkcjonariuszy policji i publicznie pochwalać przestępstwa - powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
W środę prokuratura przedstawiła Marcie Lempart nowe zarzuty: organizowanie demonstracji w czasie pandemii, nawoływanie do wdzierania się do kościołów oraz znieważanie funkcjonariuszy policji.
Jeden z zarzutów odnosi się do wywiadu, jakiego Marta Lempart udzieliła w Radiu ZET. Śledczy uznali, że pochwalała tam ataki na kościoły, niszczenie fasad budynków i przeszkadzanie w odprawianiu mszy. Zdaniem śledczych wręcz do takich czynności nawoływała.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie przedstawiła dziś Marcie L. zarzuty popełnienia przestępstwa znieważenia funkcjonariuszy Policji poprzez wykonanie gestu splunięcia oraz kierowanie wobec nich słów wulgarnych, tj. czynu z art. 226 par. 1 Kodeksu karnego, a także sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego, tj. czynu z art. 165 par. 1 pkt 1 kk.
- przekazała PAP prokurator Skrzyniarz. Wśród dowodów w sprawie są między innymi nagrania z przebiegu manifestacji oraz zeznania pokrzywdzonych funkcjonariuszy policji.
Marta Lempart nie przyznała się do stawianych jej zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień. Grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.