We wrocławskim bloku przy ulicy Lwowskiej mieszkańcy trzech klatek i tym samym trzech wspólnot mieszkaniowych, korzystali do pewnego momentu z jednej windy, znajdującej się w klatce numer 21. Wszystko zmieniło się siedem lat temu.
Jak pisze "Gazeta Wrocławska", w 2014 roku wspólnota bloku zamurowała sąsiadom dostęp do jedynej windy. Tłumaczono wówczas, że mieszkańcy innych klatek nie płacili składek, ci jednak stanowczo zaprzeczają. Odcięci mieszkańcy są oburzeni, nie rozumieją, dlaczego odebrano im dostęp do windy, zwłaszcza że bardzo utrudnia to życie seniorom zamieszkującym blok przy Lwowskiej.
Mieszkańcy klatki 21 tłumaczyli, że winda używana przez wszystkich będzie przeciążona i przez to będzie się częściej psuła. Jak wynika z materiału "Gazety Wrocławskiej" wcześniej mieszkańcy trzech klatek żyli ze sobą w zgodzie, znają się w końcu od lat.
Od lat na brak dostępu do windy narzekają wszyscy, ale najdotkliwiej odczuwają tę sytuację najstarsi mieszkańcy, którzy zostali praktycznie uwięzieni w mieszkaniach. Gdyby nie pomoc bliskich mieliby dużą trudność nawet ze zrobieniem zakupów i wniesieniem ich po schodach.
Gdyby nie oni, to ja bym już dawno nie żyła, z głodu umarła
- powiedziała w materiale TVN Uwaga jedna z mieszkanek, Krystyna, która korzysta z pomocy córki i zięcia.
Władze Wrocławia przez lata nie zrobiły nic w tej sprawie, choć zdesperowani mieszkańcy pisali do gminy, nadzoru budowlanego, straży pożarnej i administratora zarządzającego wspólnotami. Nikt nie zrobił nic, aby im pomóc. Urzędnicy zaczęli działać dopiero po interwencji dziennikarzy Uwagi.
Ta sytuacja jest niedopuszczalna. Mam nadzieję, że wkrótce się zmieni. Przepraszam mieszkańców
- cytuje rzecznika prasowego Zarządu Zasobu Komunalnego we Wrocławiu "Gazeta Wrocławska". Konflikt próbuje rozwiązać mediator, a gmina zaoferowała mieszkańcom pomoc prawną.