- Strażacy wykonali dwa otwory w ścianie jednej z hal. Przez jeden z nich do wnętrza budynku wprowadzana jest woda. Ranny został jeden strażak z Krakowa, który podczas akcji zgłosił złe samopoczucie - powiedział młodszy brygadier Sebastian Woźniak.
Gaszenie hal może potrwać jeszcze nawet kilkanaście godzin. "Gazeta Krakowska" podaje, że w archiwum znajduje się 20 tysięcy metrów bieżących dokumentów. Dziennik podaje, że na miejsce przyjechał prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Mł. bryg. Woźniak poinformował, że "działania strażaków są utrudnione przez porę nocną, ujemną temperaturę oraz kubaturę gaszonego obiektu".
Pożar wybuchł w sobotę wieczorem w kompleksie czterech budynków należących do Urzędu Miasta Krakowa. W dwóch z nich znajduje się archiwum mieszczące 20 tysięcy metrów bieżących dokumentów. Wiadomo, że spłonęła część dokumentów.