W piątek wieczorem klub w Rybniku miał zostać ponownie otwarty pomimo obostrzeń sanitarnych. Jednak otwarcie lokalu odwołano ze względu na zatrzymanie przez policję właściciela klubu. Jak podaje portal rybnik.com.pl, Marcin Koza, właściciel klubu Face 2 Face, został zatrzymany po godzinie 19 podczas wizyty na Komendzie Miejskiej Policji w Rybniku. Mężczyzna miał przekazać materiały dowodowe świadczące o "nieuprawnionych działaniach policji podczas interwencji w lokalu", która miała miejsce w ubiegły weekend.
Michał Wojciechowski ze Strajku Przedsiębiorców poinformował, że Marcin Koza jest przewożony do Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach i ma być mu postawiony zarzut sprowadzania niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób. Po zatrzymaniu właściciela lokalu, okolice klubu są otoczone kordonem policji. Pracownicy Face 2 Face apelują o pozostanie w domach i potwierdzają, że w piątek i w sobotę klub będzie zamknięty.
W ubiegłym tygodniu klub Face 2 Face z Rybnika został otwarty mimo obostrzeń sanitarnych. Podczas interwencji policji w nocy z soboty na niedzielę wylegitymowano 213 osób, które uczestniczyły w zabawie. W klubie doszło do przepychanek, funkcjonariusze użyli pałek, granatów hukowych oraz broni gładkolufowej. Policjanci mieli użyć też gazu w lokalu. Niektórzy wydarzenia, które miały miejsce w Rybniku porównują do ulicznych zamieszek. Podczas interwencji wzięło bowiem udział około 150 funkcjonariuszy.
W związku ze zdarzeniami w rybnickiej prokuraturze toczy się śledztwo od kątem sprowadzenia przez właściciela lokalu zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób. Zostało wszczęte po zawiadomieniu dwóch osób fizycznych. - Prokuratura nadzoruje też policyjne dochodzenie w sprawie zamieszek, do których doszło w miniony weekend przed klubem. Trzem zatrzymanym w tej sprawie mężczyznom policjanci przedstawili zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej, a jednemu także znieważenia funkcjonariuszy. Po przesłuchaniu zostali zwolnieni do domów. Trzeci wątek - jak podawała prokuratura - to kwestia oceny zasadności czynności podejmowanych przez policję - podaje Polsat News.
Postępowania administracyjne w sprawie Face 2 Face toczą się również w sanepidzie.