Poznań. Nie żyje słonica Linda. W dramatycznej akcji w zoo brało udział 22 strażaków

"Linda była charakterną dziewczyną ze słoniowego sierocińca. (...) Odeszła nagle i zostawiła wyłom w naszych sercach. Kochaliśmy ją. Niech biega wolna po niebiańskiej sawannie." - napisano dziś w nocy na fanpage'u poznańskiego Zoo. Słonica Linda zaniemogła nagle we wtorek ok. godz. 14. Mimo akcji ratunkowej angażującej strażaków, lekarzy i opiekunów, nie udało się jej uratować.

Miała 35 lat, urodziła się w Zimbabwe. Straciła rodziców, których zastrzelili kłusownicy. Mieszkała w holenderskim parku safari, a od 12 lat jej domem było poznańskie Zoo. Słonica Linda zachorowała nagle we wtorek. 

Niespodziewane problemy zdrowotne Lindy

Jak powiedziała PAP Magdalena Chodyła, rzeczniczka poznańskiego ogrodu zoologicznego, ważące pół tony zwierzę w pewnym momencie się przewróciło. - Gdy słoń leży, wszystkie organy wewnętrzne gorzej pracują, jest gorsze krążenie krwi - tłumaczyła.

Całą akcję ratunkową na bieżąco relacjonowali pracownicy w mediach społecznościowych poznańskiego Zoo:

Linda jest bardzo chora. Nasi lekarze, technicy i opiekunowie walczą o jej życie. Skonsultowaliśmy się z najlepszymi specjalistami. Czekamy na lekarzy z IZW, przylecą jutro. Bardzo się martwimy, nie jest dobrze, trzymajcie kciuki.

Sześć słoni utopiło się w wodospadzie na terenie parku narodowego Tajlandia: sześć słoni utopiło się w wodospadzie w parku narodowym

Cały sztab ludzi ratował Lindę

W poznańskim Zoo zjawiła się straż pożarna. W akcji brało udział aż 22 strażaków pochodzących z 6 zastępów z Komend Wojewódzkiej i Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu, w tym też grupa ratownictwa medycznego. Mimo kilku godzin starań i usilnych prób uratowania słonicy Lindy - nie udało się jej pomóc. Pracownicy poznańskiego Zoo napisali na Facebooku w trakcje akcji ratunkowej podziękowania dla wszystkich zaangażowanych strażaków, lekarzy i opiekunów, a następnie dodali, że Linda jest jeszcze z nimi, ale ma niewielkie szanse na przeżycie.

"Tak niewiele wolnych najpiękniejszych gigantów pozostało na Ziemi"

Dziś w nocy pracownicy zoo poinformowali o śmierci Lindy. Przypomnieli, że słonica w ogrodzie była uwielbiana, lubiła wchodzić w interakcję z opiekunami i była ciotką młodego słonia Yzika.

"Tak niewiele wolnych najpiękniejszych gigantów pozostało na Ziemi. Co 15minut jeden z nich jest bestialsko mordowany dla kości, która jest tylko atrybutem biologicznym słoni, nie ma innej wartości" - czytamy w poście.

Nie wiadomo jeszcze, dlaczego zwierzę tak nagle zachorowało. Wykaże to dopiero sekcja zwłok.

USA. Zima w waszyngtońskim zoo. Pandy bawią się na śniegu USA. Zima w waszyngtońskim zoo. Pandy bawią się na śniegu [WIDEO]

Czytaj więcej: Botswana zezwoli na zabijanie słoni. Sprzedadzą myśliwym prawo do zastrzelenia 70 zwierząt

Słonie poznańskiego Zoo

W zoo wciąż zostało kilka słoni - Ninio, Kinga i Kizi. Na filmie sprzed kilku lat można zobaczyć wszystkie cztery - wraz z Lindą.

Zobacz wideo "Piątka dla zwierząt". Budka: Będziemy głosować za tym projektem ustawy
Więcej o: