Sąd Okręgowy w Zielonej Górze przyznał Wiktorii K. z Nowej Soli odszkodowanie za bezprawne zatrzymanie, które zostanie pokryte z publicznych środków - informuje fakt24.pl. Według sądu wskazanie "zacierania śladów" jako podstawy zatrzymania było absurdalne, a kobiety nie należało zatrzymywać w miejscu pracy, tylko się z nią skontaktować.
- Moja klientka jest usatysfakcjonowana rozstrzygnięciem, które kończy wątek bezprawnego działania nowosolskiej policji w stosunku do jej osoby - powiedział w rozmowie z fakt24.pl obrońca Wiktorii K., mec. Kornalewicz. Wyrok zielonogórskiego sądu nie jest prawomocny. Obie strony mogą się od niego odwołać do sądu drugiej instancji. Obrońca Wiktorii K. podkreślił, że jego klientka nie zamierza składać apelacji.
Na początku lipca 2020 r. w Nowej Soli (województwo lubuskie) odbył się wiec wyborczy ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy. Na wiecu pojawili się również przeciwnicy głowy państwa, w tym 20-letnia Wiktoria K. W trakcie zgromadzenia doszło do przepychanek. W pewnym momencie Wiktoria K. uniosła prawą dłoń, wykrzykując hasło "je..ć Dudę". Kobieta została nagrana przez jednego z dziennikarzy.
Sprawą Wiktorii K. zajęła się policja z Nowej Soli. Nieumundurowani funkcjonariusze pojawili się w jej miejscu pracy. Kobieta została zatrzymana i przewieziona na komendę policji, a następnie do prokuratury. Przed zatrzymaniem, Wiktoria K. dowiedziała się, że zostanie przesłuchana jako świadek, jednak po dotarciu na miejsce, przedstawiono jej zarzut znieważenia głowy państwa. Według policji podstawą zatrzymania i doprowadzenia kobiety była obawa zacierania śladów przestępstwa przez Wiktorię K.