- W niedzielę rano otrzymaliśmy zgłoszenie, że na budynku przy ul. Francuskiej zostały naniesione sprayem wulgarne napisy. Zostały wykonane oględziny, zabezpieczyliśmy zapisy monitoringu, ustalamy wszystkie okoliczności, szukamy sprawców - powiedziała w rozmowie z PAP komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z komendy policji w Białej Podlaskiej.
Jak informuje RMF FM, aktu wandalizmu dokonano na budynku, w którym znajdują się biuro poselskie Jacka Sasina i senatorskie Grzegorza Biereckiego. Na drzwiach i oknach znalazł się napis "Wolność dla kobiet" oraz wulgarne hasło "J…ć PiS".
Senator Grzegorz Bierecki w rozmowie z portalem wPolityce.pl zaapelował, aby poseł Koalicji Obywatelskiej Riad Haidar, a także prezydent Białej Podlaskiej Michał Litwiniuk, powstrzymali tego typu sytuacje. - Oczekuję, że poseł Riad Haidar oraz prezydent miasta potępią akt wandalizmu. Doszło do tego już drugi raz. Niech prezydent i poseł, którzy przecież popierają manifestacje Strajku Kobiet, powstrzymają działania wandali - powiedział Bierecki.
Do podobnego zdarzenia doszło w październiku ubiegłego roku. Nieznani sprawcy zdewastowali wówczas budynek, w którym znajdują się biura poselskie działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Na elewacji pojawiły się wulgarne napisy, a na terenie wokół nieruchomości pozostawiono wieszaki i transparenty związane z protestem w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego.
Do incydentu miało dojść około godziny 23 w sobotę 24 października przy ulicy Francuskiej w Białej Podlaskiej. Działo się to po wieczornych protestach związanych z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji. Zniszczona została elewacja budynku, w którym znajdują się biura poselskie wicepremiera Jacka Sasina i Dariusza Stefaniuka, biuro senatorskie Grzegorza Biereckiego oraz biuro europoselskie Beaty Mazurek.